Jak Polska długa i szeroka, rolnicy borykają się ze szkodami łowieckimi. Dziki na wsi, na polach, we wszystkich uprawach przez cały rok. To temat nieschodzący z ust rolników. Już nawet w wielu miastach dziki stały się plagą, zagrażającą bezpieczeństwu mieszkańców. I nie ma na nie rady. Bo sprawa widać nie nabrała jeszcze takiego wymiaru, by stała się priorytetem dla władz i by chciały problem rozwiązać.
Spór pomiędzy ministrem rolnictwa a ministrem środowiska trwa w najlepsze i na razie nic nie wskazuje na wygraną resortu rolnictwa. Szkody łowieckie wyrządzają nie tylko dziki. Jelenie, sarny, bobry, gęsi itd. regularnie żerują na polach, a rolnicy nie są w stanie wyegzekwować pełnej rekompensaty.
– W naszej akcji chcemy zwrócić uwagę na straty na polach i postanowiliśmy przygotować mapę szkód łowieckich. Zachęcamy wszystkich rolników do oszacowania strat w swoich gospodarstwach i uprawach, tak abyśmy mogli na tej podstawie sporządzić rolniczą mapę strat powodowanych przez zwierzynę łowną. Rolnicy sami najlepiej wiedzą, ile ich jest, bo z kombajnu czy sieczkarni widać wszystko – mówił redaktor naczelny top agrar Polska Karol Bujoczek podczas prezentacji naszej akcji na redakcyjnym stoisku podczas Agro Show 2017 w Bednarach.
Ale są tacy, którzy nawet nie mają siły tych wszystkich strat zgłaszać do kół i użerać się o odszkodowanie. Bo z pewnością nie jest to bułka z masłem, a twarde, często nieprzyjemne negocjacje. Gdy jedna strona o kozie, a druga o wozie!
Formularz do oszacowania strat w Waszym gospodarstwie zamieściliśmy TUTAJ.
Jest dostępny na wszystkich naszych stoiskach na targach i konferencjach. Mapę przekażemy ministrom rolnictwa i środowiska, a wyniki zaprezentujemy na Forum Rolników i Agrobiznesu 22 listopada w Poznaniu.
Pokażcie, ile tak naprawdę tracicie z powodu szkód łowieckich!
Zobacz relację video z Agro Show 2017!
StoryEditor
Polska mapa szkód łowieckich na Agro Show 2017
Oficjalne liczenie dzików w zeszłym roku wykazało, że nie mamy w kraju problemu z dzikami, a średnio ich populacja nie przekracza 0,5 sztuki na kilometr kwadratowy. Jak jest naprawdę? Umożliwiamy wypowiedzenie się samym rolnikom.