Protesty plantatorów czarnej porzeczki zmobilizowały decydentów do zorganizowania spotkania (22 lipca) władz z rolnikami i przedstawicielami zakładów przetwórczych. Plantatorzy obawiają się o utrzymanie swoich rodzin, spłatę kredytów, nie mówiąc nawet o zarobku w tegorocznym sezonie.
Przedstawiciele Związku Sadowników RP zarzucają przetwórcom zakup tanich owoców w Serbii i na Węgrzech, gdzie w ostatnim czasie powstały wielkie plantacje. Na poparcie swojej tezy przedstawiają fakt braku zainteresowania polskimi wiśniami na samym początku naszych zbiorów.
Z kolei przetwórcy twierdzą, że ogromna zeszłoroczna produkcja czarnych porzeczek w Polsce spowodowała do dziś zalegające zapasy. Według Adama Miłoszewskiego ze Stowarzyszenia Przetwórców Owoców i Warzyw zakłady mają 20% zapasów owoców mrożonych. Z kolei Przedstawiciel Krajowej Unii Producentów Soków, Andrzej Gajowniczek zapewniał, że obecny rok będzie zaledwie czasem przetrwania dla przetwórców z powodu małego popytu na świecie na czarną porzeczkę i niskich marż.
Minister rolnictwa zapowiedział kontrolę wykorzystania unijnej pomocy na modernizację przetwórni. Jednym z założeń pomocy było skupowanie przez zakłady minimum 50% owoców na zasadzie kontraktacji po wcześniej ustalonych cenach. Sawicki zapowiedział również, że w ramach PROW 2014–2020 mniejsze dotacje otrzymają przetwórnie komercyjne, większe natomiast grupy producenckie wchodzące w przetwórstwo.
Tymczasem dla ugaszenia pożaru obiecano producentom porzeczki i wiśni dopłatę około 600 zł/ha, jeśli uprawiają tylko jeden rodzaj owoców, jeśli natomiast i wiśnie i porzeczki – pomoc wyniesie 400 zł/ha. kw