
Od 20 norek na fermie w powiecie kartuskim pobrano wymazy z jamy nosowo-gardłowej. U 4 z nich uzyskano wyniki dodatnie. Na fermie utrzymywano 5,8 tys. zwierząt stada podstawowego norki amerykańskiej. W gospodarstwie wdrożono procedury zwalczania choroby, a więc przede wszystkim ubój zwierząt.
Na informację dotyczącą likwidacji pogłowia norek zareagował prezes Związku Polskiego Przemysłu Futrzarskiego.
– Przedstawiciele Polskiego Przemysłu Futrzarskiego od kilku godzin są obecni w województwie pomorskim, gdzie wykryto pierwszy przypadek COVID-19 u norek. Wyrażamy pełną współpracę z Powiatowym Lekarzem Weterynarii – czytamy w oświadczeniu Szczepana Wójcika. Dalej prezes ZPPF dodaje, że właściciele z ogromnym żalem wypełniają decyzję dotyczącą likwidacji zwierząt.
– Niestety, spełniły się najczarniejsze scenariusze. Rozporządzenie wydane przez ministra Grzegorza Pudę, nie przewiduje żadnych odszkodowań za eksterminowane zwierzęta. To ewenement na skalę całej Europy – podkreśla Wójcik. Za przykład podał duński rząd, który po negocjacjach z hodowcami, postanowił wesprzeć hodowców i za każde ubite zwierzę przysługuje rekompensata 800 euro za ubitą sztukę.
– W Polsce, Rząd Prawa i Sprawiedliwości nie przewidział żadnych rekompensat ani odszkodowań dla hodowców. Działania te uważamy za bezprawne i w najbliższych dniach wystąpimy z pozwem zbiorowym przeciwko Skarbowi Państwa – dodał prezes związku. Zaapelował do premiera Morawieckiego o powstrzymanie tych działań i pomoc hodowcom.
Z kolei Główny Inspektorat Weterynarii w odpowiedzi na licznie pojawiające się informacje o braku odszkodowania dla hodowców wydał oświadczenie na temat likwidacji stada oraz ewentualnych rekompensat lub .... kar.
– W prowadzonym dochodzeniu epizootycznym przede wszystkim weryfikowane będą warunki, w jakich utrzymywane są zwierzęta. Kluczowym elementem dochodzenia będzie weryfikacja, czy na fermie zachowane były zasady bioasekuracji, w tym te które dotyczą interakcji człowiek - zwierzę. W ramach tych ostatnich we współpracy z innymi służbami sprawdzane będzie, czy właściciele fermy zatrudniali zgodnie z prawem pracowników, w tym, czy nie było stwierdzonych form nielegalnego zatrudnienia pracowników, szczególnie z krajów, gdzie stwierdza się liczne zachorowania na COVID-19. Ochrona zdrowia Polaków, która jest nadrzędnym celem w dobie globalnej pandemii SARS-CoV-2, wymusza opisane wyżej działania. Dopiero wyniki dochodzeń epizootycznych wskażą, która z form przewidzianych ramami prawa będzie zastosowana, tj. czy będą to formy rekompensaty czy też ewentualne kary – komentuje Główny Inspektorat Weterynarii.
Oprac. dkol na podst. MRiRW/PZPF/GIW
Fot. archiwum