Międzynarodowa Organizacja Zdrowia przeanalizowała ponownie ten raport i doszukała się nieścisłości. Jak informuje agencja Reuters przed upublicznieniem raportu przez IRAC usunięto z niego fragmenty mówiące o „wystarczających dowodach” na rakotwórczość glifosatu u zwierząt. Miał zostać usunięty także fragment o tym, że naukowcy nie znaleźli powiązania pomiędzy glifosatem i występowaniem raka u zwierząt laboratoryjnych. W pierwotnej wersji miał się znajdować zapis o tym, że glifosat nie powoduje nadmiernego wzrostu badanych myszy. W sumie doszukano się aż 10 zmian. Naukowcy pracujący dla IRAC nad raportem nie chcieli się wypowiadać na temat różnic w publikacjach. Głos zabrał natomiast Scott Partridge, vice dyrektor ds. globalnej strategii w Monsanto. Powiedział, że IRAC manipulował i wypaczał naukowe wyniki. W świetle masowych zażaleń pod adresem Monsanto spowodowanych pierwotnym stwierdzeniem o rakotwórczości glifosatu zmieniony raport może zmniejszyć napięcie wokół firmy.
A co w Europie?
Na naszym podwórku trwa dyskusja o dalszym dopuszczeniu glifosatu do użytku. Obecne zezwolenie kończy się 15 grudnia 2017 r. Komisja Europejska wysunęła propozycję, żeby przedłużyć je o kolejne 10 lat. W Parlamencie Europejskim natomiast dyskutowano nad całkowitym zakazem stosowania glifosatu w Europie, który miałby wejść w życie 15 grudnia 2020 r. Dziś w Parlamencie Europejskim odbędzie się głosowanie nad odnowieniem autoryzacji dla glifosatu. O przebiegu głosowania poinformujemy.jd, fot. Sierszeńska