Posła Sachajko zaniepokoił fakt, iż Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa w ramach prawa pierwokupu nabywa nieruchomości rolne w sytuacji, gdy na rynku brakuje ziemi dla rolników indywidualnych.
Z owego prawa – jak przypomina „Kurier Lubelski” – KOWR może z skorzystać, gdy kupowana przez rolnika indywidualnego nieruchomość rolna nie jest położona w gminie, w której mieszka lub sąsiadującej z nią oraz jeśli w wyniku nabycia tej nieruchomości nie następuje powiększenie gospodarstwa rodzinnego, czyli takiego, które nie przekracza 300 ha.
Najwięcej zakupów ziemi w Lublinie
W 2020 roku – jak podaje dalej „Kurier Lubelski – KOWR skorzystał z prawa pierwokupu w 110 przypadkach i w ten sposób kupił ponad 1,5 tys. hektarów ziemi. Rok później takich przypadków było już 171 (ok. 2,4 tys. ha). Natomiast w pierwszym półroczu tego roku Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa kupił w regionie lubelskim ponad 500 hektarów. Gazeta wskazuje też tamtejszy ośrodek terenowy KOWR jako ten, który przeprowadza najwięcej tego typu transakcji w skali kraju. W 2020 roku skorzystał z prawa pierwokupu w 33 przypadkach, a w 2021 r. – w 37.
Poseł Sachajko: „Działania KOWR są niezrozumiałe”
– W ostatnich miesiącach napływają do mnie informacje od zaniepokojonych rolników, którym uniemożliwia się powiększenie gospodarstw rolnych. Mimo dostępności ziemi rolnej oraz wyrażanej przez nich woli zakupu gruntów rolnych po cenach rynkowych, grunty te są kupowane przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa w ramach prawa pierwokupu – napisał w interpelacji.
I dalej: – (…) niezrozumiałe wydają się działania Lubelskiego Oddziału Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, który wykorzystując prawo pierwokupu działek o wielkości nieprzekraczającej 1,5-2,5 ha, które oferowane są po cenach rynkowych, a których zakup nie wydaje się uzasadniony z punktu widzenia interesów KOWR, uniemożliwia rolnikom, w tym także młodym rolnikom, powiększenie swojego gospodarstwa i rozwój swojej działalności.
I dalej: – (…) niezrozumiałe wydają się działania Lubelskiego Oddziału Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, który wykorzystując prawo pierwokupu działek o wielkości nieprzekraczającej 1,5-2,5 ha, które oferowane są po cenach rynkowych, a których zakup nie wydaje się uzasadniony z punktu widzenia interesów KOWR, uniemożliwia rolnikom, w tym także młodym rolnikom, powiększenie swojego gospodarstwa i rozwój swojej działalności.
„KOWR działa na podstawie i w granicach prawa”
– Działamy zgodnie z obowiązującym prawem w kwestii zakupu ziemi w ramach pierwokupu i nie działamy wbrew interesom rolników indywidualnych – mówi nam Kamila Grzywaczewska, dyrektor lubelskiego oddziału KOWR, odsyłając do obszernego wyjaśnienia w tej sprawie, którego udzielił wiceszef resortu rolnictwa.
– KOWR jako instytucja państwowa działa na podstawie i w granicach prawa, przy zachowaniu zasad bezstronności oraz obiektywizmu. Nie można zatem podzielić stwierdzenia Pana Posła jakoby KOWR konkurował z rolnikami indywidualnymi o ziemię. Należy bowiem wskazać, że decyzje w zakresie skorzystania bądź rezygnacji z przysługującego KOWR prawa pierwokupu w stosunku do konkretnej nieruchomości rolnej podejmowane są przez KOWR każdorazowo po dokonaniu analizy sprawy, mając na uwadze m.in. występujący na tym terenie popyt miejscowych rolników indywidualnych na grunty rolne oraz nieznaczną ilość takich gruntów w ZWRSP, a także z uwzględnieniem odległości od siedziby gospodarstwa do nabywanej nieruchomości, które można byłoby przeznaczyć na zaspokojenie tego popytu – odpowiedział Rafał Romanowski, sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Fot. Pixabay