Ostatnie pożary na polach
Wraz z rozpoczęciem lipca pojawiło się wiele zgłoszeń dotyczących pożarów na polach. Jeden z największych, który pochłonął ok. 90 ha zboża, wybuchł między miejscowościami Jeziory a Ojerzyce (woj. lubuskie). W zeszły weekend doszło do niego między Mikołajewicami a Malczewem oraz w Grąblewie (woj. wielkopolskie), a w miniony – w Gościeradowie Plebańskim (woj. lubelskie).
Tylko wczoraj doszło do przynajmniej kilku: w Brodach (woj. wielkopolskie), Księżych Młynach (woj. łódzkie), Witkowice (woj. małopolskie). W ostatnim z nich spłonęło aż 5 ha zboża i upraw. Ogień zajmuje płody rolne, zabudowania rolne oraz maszyny. Nie trzeba przypominać, że jest on również niebezpieczny dla zdrowia i życia osób, znajdujących się w jego pobliżu.
Jak zaczyna się pożar?
Przyczynami wybuchu pożarów są świadome działania człowieka, czyli podpalenia oraz nieświadome – związane m.in. z eksploatacją maszyn rolniczych. Pierwszą iskrę może wywołać ocieranie się czy uderzanie o siebie nagrzanych metalowych elementów maszyny (dotyczy to przede wszystkim elementów o dużych obrotach), a także tarcie ubitej masy słomianej o oblachowanie. Innymi przyczynami są np. zerwane linie energetyczne, palenie tytoniu w czasie pracy lub wypalanie trawy, co jest prawnie zabronione.
Pożar rzadko kończy się na polu. Ogniem zajmują się pobliskie łąki, lasy oraz budynki. W krótkim czasie z łatwością rozprzestrzenia się przez wysokie temperatury, susze oraz silne wiatry i trudno go zatrzymać.
Jak zapobiegać wystąpieniu pożaru?
Wystąpieniu pożaru można zapobiec jeszcze przed wyjazdem w pole. Należy pamiętać o sprawdzaniu sprzętu, regularnych przeglądach technicznych oraz konserwacjach. Powinniśmy codzienne czyścić maszyny z pyłu i kurzu, szczególnie w trakcie trwania żniw oraz zadbać o naoliwienie ocierających się o siebie części sprzętu. W czasie pracy warto zwracać uwagę na to, czy nie jest zbyt nagrzany. Ważne jest składowanie palnych płodów rolnych zgodnie z przepisami.
Fot. OSP Brody.
Jak podaje Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów (Dz.U. z 2010 r., Nr 109, poz. 719. z późniejszymi zmianami), przy ustawianiu stert, stogów i brogów należy zachować odpowiednie odległości:
Fot. OSP Brody.
Jak podaje Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów (Dz.U. z 2010 r., Nr 109, poz. 719. z późniejszymi zmianami), przy ustawianiu stert, stogów i brogów należy zachować odpowiednie odległości:
- od budynków wykonanych z materiałów: palnych – 30 m, niepalnych i o pokryciu co najmniej trudno zapalnym – 20 m;
- od dróg publicznych i torów kolejowych – 30 m;
- od dróg wewnętrznych i od granicy działki – 10 m;
- od urządzeń i przewodów linii elektrycznych wysokiego napięcia – 30 m;
- od lasów i terenów zalesionych – 100 m;
- między stertami, stogami i brogami stanowiącymi odrębne strefy pożarowe – 30 m;
Wokół samych stert, stogów i brogów nie powinno być materiałów palnych w odległości 3 m.
Co robić w razie wybuchu pożaru na polu?
Gdy wykryje się pożar, pierwszą reakcją powinno być zadzwonienie po straż pożarną (998) lub na numer alarmowy (112). Dyspozytorom należy podać jak najprecyzyjniejszą lokalizację wystąpienia pożaru, m.in. najbliższą miejscowość. Współcześnie przydatne są mapki w telefonie, dzięki którym znamy dokładne dane geolokalizacyjne. Dobrze jest dodać informacje, jak najszybciej dotrzeć na miejsce wybuchu pożaru.
Fot. OSP Grodzisk Wlkp.
Fot. OSP Grodzisk Wlkp.
Na kombajnie muszą obowiązkowo znajdować się dwie gaśnice przeciwpożarowe. Jedna musi być proszkowa, do silnika i instalacji, druga pianowa – do gaszenia pozostałych części maszyny rolniczej. Pierwszą z gaśnic zaleca się przechowywać w kabinie kombajnu, zaś drugą w okolicy wylotu słomy i plew. Warto na pole zabierać ze sobą także łopaty i tłumice. Umożliwiają one rolnikom próbę gaśniczą, która może znacznie ograniczyć straty.
Teresa Karwacka
Fot: OSP Michorzewko
Teresa Karwacka
Fot: OSP Michorzewko