
Co to oznacza dla rolników? Przede wszystkim to, że na korzystne dla nich zapisy, dotyczące szacowania strat poczynionych przez dzikie zwierzęta oraz wypłaty odszkodowań z tego tytułu przez państwo, poczekają kolejny rok. Prawo i Sprawiedliwość już po raz drugi przesuwa wejście w życie nowego prawa łowieckiego. - Trudno uwierzyć, że rządowi potrzeba dwa lata, żeby stworzyć fundusz, kiedy wielomiliardowe programy ruszają w kilka miesięcy. Trzeba powiedzieć wprost, że rolnicy zostali oszukani. Rząd traktuje ich jako obywateli drugiej kategorii i kolejny raz wąska grupa osób mająca hobby zostaje uprzywilejowana kosztem tysięcy rolników, którzy z własnych pieniędzy muszą pokrywać straty wyrządzone przez zwierzynę żerująca na ich plonach – grzmiał w Sejmie Jarosław Sachajko przewodniczący sejmowej komisji rolnictwa z Kukiz’15.
Zdaniem opozycji lobby myśliwskie w Sejmie po raz kolejny pokazało siłę, a minister rolnictwa przegrał batalię o ustawę z ministrem środowiska. Ustawa przewiduje bowiem, że szacowanie strat nie zajmowaliby się już dłużej myśliwi, ale pracownicy Lasów Państwowych. - Zwierzęta łowne w stanie wolnym stanowią własność Skarbu Państwa, a po zabiciu cudownie przechodzą na własność myśliwego. Odszkodowanie rolnikowi bezsprzecznie się należy. Propozycje rządu podsumuje krótko: wstyd i hańba – dodał poseł Sachajko.
Ustawa, która powoływała do życia Fundusz Odszkodowawczy, którego środki pokrywałyby ogromne szkody ponoszone przez rolników, a wyrządzane w ich uprawach i płodach rolnych przez dziki, łosie, jelenie, daniele i sarny, była już gotowa 22 czerwca 2016 r. - Uzasadnienie wydłużenia vacatio legis – przygotowane na zasadzie kopiuj – wklej z projektu ubiegłorocznego – świadczy o tym, że uzasadnienia takiego nie ma i gdyby nie tragiczne skutki dla rolników, budziłoby to śmiech, a w obecnej sytuacji jedynie zażenowanie – podsumował Jarosław Sachajko. wk