Ubiegły rok nie był szczególnie dobry, ani dla plantatorów, ani hodowców zwierząt gospodarskich. Wszyscy mieli ten sam problem – susza. Niskie plony, mało paszy, nieciekawa sytuacja. Ludzie mają to do siebie, że jeżeli wydarzy się coś złego, szukają winnego. W raporcie ONZ omówiono kwestię suszy i temat ten poddano dyskusji podczas Szczytu Zmian Klimatycznych. Sektor rolniczy został uznany za winnego wszystkich światowych problemów związanych z klimatem.
Presja na rolników, między innymi dlatego, jest coraz większa. W Hiszpanii w okolicach Massif Central de Ourense wprowadzone kary dla rolników osiągają rekordy absurdów. Na przykład rolnik, który wyznaczy miejsce przy poboczu drogi dla pasącej się krowy otrzymuje grzywnę w wysokości 80 euro, 100 euro natomiast jeśli na pastwisku z krowami przebywa pasterski pies pilnujący zwierząt. To jeszcze nic…
Hiszpanie otrzymują również mandaty w wysokości 500 euro gdy postawią pastuch elektryczny (o zgrozo!) „bez odpowiedniego projektu”, a 600 euro jeśli używają armatek do płoszenia dzikiej zwierzyny na własnym polu. Najwyższą karę otrzymuje rolnik, który przekroczy normę rozrzucenia obornika, albo rozlania gnojowicy – 6000 euro.
O dziwo największe oburzenie wśród tamtejszych gospodarzy wywołał przepis o mandatach za psy pasterskie, to właśnie wywołało protesty.
– Nie można zakazać wszystkiego w środowisku wiejskim! - skomentował prezes Agromacen (Agrogandeira do Macizo Central) Pedro Rodríguez Parente, ze stowarzyszenia skupiającego 400 producentów. Przedstawiciel stowarzyszenia podczas spotkania apelował do Gwardii Cywilnej oraz Służby Ochrony Przyrody o większą wrażliwość podczas nakładania sankcji na rolników. Według niego Gwardia Cywilna powinna bardziej skupić uwagę na transporcie zwierząt, kradzieżach czy ochronie bezpieczeństwa na wsi.
oprac. dkol na podst. agroinformacion.com
Fot. D. Kolasińska
StoryEditor
Presja i kary dla rolników – absurd goni absurd!
Tym razem w Hiszpanii spotykamy się z absurdalnymi zasadami, których narzucenie wymogły organizacje prośrodowiskowe i prozwierzęce. Nie dajmy się zwariować!