
Podczas tegorocznej aukcja Pride of Poland, która odbędzie się 9-12 sierpnia, zostaną wystawione 22 konie. Stadnina w Michałowie wystawi ich 13, a stadnina w Janowie Podlaskim 9. W licytacji weźmie również udział 16 koni prywatnych.
- Chce tych wszystkich, którzy źle życzą hodowli koni w Polsce rozczarować, hodowla koni w Polsce ma się nie najgorzej, jestem ostrożny w ferowaniu dobrych wyników. Jestem w ścisłym kontakcie z hodowcami.Nie ma żadnego zagrożenia dla utrzymania hodowli - zapewnił minister Ardanowski.
Minister rolnictwa odniósł się również do zarzutów formułowanych przez polityków opozycji, którzy stwierdzili ostatnio, że najbliższa licytacja Pride of Poland będzie końcem hodowli koni arabskiego w Polsce, gdyż na aukcji zostanie wystawionych kilkanaście najlepszych koni z państwowych hodowli. - Zarzuty formowane przez polityków Platformy Obywatelskiej są coraz bardziej nie zrozumiałe. To jest już jakieś zakręcenie się z atakowaniem. W zeszłym roku zarzut był taki: wystawiamy na aukcji za słabe konie, nie było zainteresowanie, bo były za słabe konie. W tym roku zostały wybrane, wydaje się, że lepsze konie. A więc zarzut jest taki: chcą sprzedać najlepsze polskie konie, chcą zniszczyć polską hodowlę koni arabskich i wyprzedać srebra rodowe. Zdecydujmy się na coś - tłumaczył minister J. K. Ardanowski.
Organizatorzy Pride of Poland zapowiedzieli także, że konie, które nie zostaną sprzedane podczas licytacji zostaną w Polsce co najmniej rok. Tegoroczna aukcja ma być bardzo transparentna i będzie ją nagrywać kilkanaście kamer, aby nie było wątpliwości, kto ostatecznie wylicytował konie. Aukcja ma zostać także otoczona opieką Centralnego Biura Antykorupcyjnego. wk