Hodowcy trzody chlewnej protestują przeciwko szkalowaniu dobrego imienia polskiej wieprzowiny przez działaczy rolniczych, którzy prowadzą kampanię wyborczą. Ich zdaniem każdy nawet najdrobniejszy kryzys w sektorze wywołuje ogromne reperkusje ekonomiczne i wizerunkowe, które są trudne do odwrócenia.
Stanowisko Krajowego Związku Pracodawców i Producentów Trzody Chlewnej to efekt zarzutów jakie przedstawiło dwóch działaczy rolniczych: Marcin Bustowski oraz Krzysztof Tołwiński, którzy kandydują obecnie do Sejmu. W domowy sposób wykonali oni amatorskimi urządzeniami badania, w których „udowodnili”, że w polskim mięsie przekraczane są wielokrotnie normy np. azotynów i azotanów. Zdaniem M. Bustowskiego to dowód, że w Polsce nie istnieje system bezpieczeństwa żywności, a konsumenci są truci. Przeciwko takiem twierdzeniom
protestował już resort rolnictwa oraz przemysł
mięsny. Teraz głos zabrali sami rolnicy.
Przypomnieli oni, że produkcja wieprzowiny w Polsce stanowi 12% produkcji rolno-spożywczej o wartości 100 mld złotych. „Pomimo problemów strukturalnych oraz wieloletnich zaniedbań, które doprowadziły do spadku krajowego pogłowia świń i wzrostu importu, branża produkcji wieprzowiny należy do najważniejszych sektorów krajowego rolnictwa - napisał w komunikacie Aleksander Dargiewicz z KZPPTCh.
Zwrócono również uwagę, że polscy hodowcy trzody chlewnej funkcjonują unijnym rynku, który charakteryzuje się wysoką nadpodażą. Jej skutkiem...