Godz. 10:00. Kilkadziesiąt ciągników zablokowało drogę
Punktualnie o godz. 10.00 w Grajewie (woj. podlaskie, przy granicy z woj. warmińsko-mazurskim) rozpoczął się protest rolników z AGROunii. Drogi blokuje kilkadziesiąt ciągników i ok. 100 rolników. Powód? Niskie ceny kukurydzy, zbóż i rzepaku spowodowane nadmiernym importem ukraińskiego ziarna, które skupują wytwórnie pasz w Polsce.
– Tiry ze zbożem z Ukrainy nadal do nas jadą i w najlepsze trwa przywóz zbóż z zagranicy do Polski. Ostatnie kontrole na Lubelszczyźnie potwierdziły, że zboże techniczne bardzo słabej jakości zostało sprzedane jako paszowe. Wiemy też, że sprowadza się mąkę techniczną i prawdopodobnie jest ona mieszana z naszą. I przez taki proceder my nie możemy sprzedać naszego ziarna – powiedział.
Dalsza część artykułu pod nagraniem konferencji prasowej AGROunii z 11.01.2023 roku w Grajewie
"Kowalczyk jeszcze w maju zapewniał, że ukraińskie zboże nie zaleje naszego rynku"
Hładyszewski przypomniał, że minister rolnictwa jeszcze w maju zapewniał, że ukraińskie zboże nie zaleje naszego rynku, a przez Polskę przejedzie tylko tranzytem.
– Okazało się inaczej, bo zboże to, które jest dużo tańsze niż polskie, skupują firmy paszowe. Nie są one więc zainteresowane kupnem od nas. W tej chwili w naszym rejonie jest potężny problem ze sprzedażą kukurydzy, która zalega na polach. Kowalczyk nas po prostu okłamał – mówił.
Cena mokrej kukurydzy to tylko 400 złotych za tonę
Obecnie ceny za kukurydzę, której wilgotność wynosi ok. 45 proc. wynoszą maksymalnie 400-450 zł/t., o czym mówili obecni na proteście rolnicy.
– Ceny te są dramatycznie niskie, a jeszcze nie mamy gdzie sprzedać tego ziarna, bo mało która firma chce je kupić. Dlatego od miesięcy apelujemy o przywrócenie ceł na zboża lub o wprowadzenie systemu kaucyjnego na granicy. Ale minister zamiast nam pomóc, mówi, że za tę sytuację winę ponoszą rolnicy, bo sami kupują ukraińskie zboża i wykorzystują je we własnych gospodarstwach –
"Mamy pełne magazyny, ale nie mamy gdzie sprzedać naszego zboża"
Jak słyszymy, gospodarstwa na Podlasiu mają coraz większy problem finansowy, bo nie dość że są problemy ze sprzedażą kukurydzy, to jeszcze tanieje mleko. Największa mleczarnia w okolicy od nowego roku obniżyła ceny skupu o 42 gr.
Podczas protestu niezadowoleni z działań rządu rolnicy przywieźli na taczkach, a następnie rzucili kukłę symbolizującą ministra rolnictwa na hałdę obornika.
Rolnicy zapowiadają kolejne protesty
W ocenie AGROunii rząd powinien pilnie wdrożyć rozwiązania, które gwarantowałby przewóz zboża tranzytem przez Polskę do portu lub do kraju przeznaczenia. Żądają np. przywrócenia cła i kontroli importowanego z Ukrainy ziarna. Chcą także wyjaśnienia, gdzie trafia wwożona do naszego kraju mąka techniczna.
Rolnicy zapowiadają, że jeżeli w ciągu najbliższych dni nic się nie zmieni, to odbędą się kolejne protesty. Zresztą na 17 stycznia planowane są już strajki w Osieku (woj. kujawsko-pomorskie) i na Lubelszczyźnie. Również działacze z Warmii i Mazur nie wykluczają kolejnego protestu w tym dniu. |
Kamila Szałaj, fot. AGROunia, P. Hładyszewski
Źródło: tygodnik-rolniczy.pl