Starosta Adam Pawluś rozumie ten problem, ale stwierdził, że zakres zadań realizowanych przez starostwo z zakresu rolnictwa jest niewielki. Pawluś powołał się na art. 59 ust. 3 ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym, który wskazuje możliwości usunięcia zakrzaczenia.
Wówczas jeden z rolników przedstawił plik dokumentów obrazujących funkcjonowanie tego artykułu w praktyce. Istotnie wójt jego gminy, powołując się na ten przepis nakazał w drodze decyzji właścicielowi zalesionej działki rolnej usunięcie zalesienia. Właściciel odwołał się od tej decyzji do SKO, które podtrzymało decyzję wójt. Następnie złożył odwołanie do sądu administracyjnego, który także podtrzymał decyzję. W końcu wniósł sprawę do NSA, który stwierdził, że zalesienie powstało w drodze sukcesji naturalnej i nie wymaga usunięcia.
– Jakim cudem w środku rozłogu pól uprawnych, w dodatku zmeliorowanych, powstaje naturalna sukcesja?! – łamią sobie głowy zgromadzeni rolnicy.
– To nie cud. To zaprzestanie prowadzenia jakiejkolwiek działalności rolniczej, a w tym przypadku wręcz zasadzenie lasu – odpowiadają sobie sami rolnicy.
Ostatecznie decyzję NSA pr...
Jesteś w strefie Premium
StoryEditor
Protest jasielskich rolników - ciąg dalszy
Po kilku miesiącach doszło do kolejnego spotkania towarowych rolników z powiatu jasielskiego (woj. podkarpackie) ze swoim starostą. Przypomnijmy, że sprzeciwiają się oni dzikim, samoistnym, punktowym zalesieniom na podkarpackiej szachownicy pól.