Okazuje się, że problemy czeskich rolników pokrywają się z problemami polskich gospodarzy. Postulaty mają bardzo podobne. Dzisiaj wspólnie protestowali na polsko-czeskiej granicy. Dołączyli do nich również myśliwi.
- Dzisiaj jesteśmy na wspólnym proteście polskim i czeskim. Koledzy z Czech przyjechali do nas gdy protestowaliśmy w Nysie. Nawiązaliśmy kontakt, powiedzieli co zamierzają robić. Ten protest jest częścią większego protestu, który odbywa się w Czechach, na Węgrzech i na Słowacji. Oni w Czechach są przede wszystkim na granicach. Zaprosili nas i przyjechaliśmy – mówi Maciej Maciuszek rolnik z Goraszowic. Okazało się, że Czesi mają takie same problemy jak polscy rolnicy, a postulaty są identyczne. Sprzeciwiają się unijnej polityce rolnej, Europejskiemu Zielonemu Ładowi i napływowi produktów spoza UE.
Biurokracja i Zielony ład
- Protestujemy przeciwko unijnej biurokracji, Green Dealowi i napływowi zbóż, które nie spełniają unijnych regulacji, które my musimy spełniać – mówi Ivo Kasal, przewodniczący Izby Rolniczej okręgu Jesenik, prezes Izby Rolniczej Ziemi Ołomunieckiej w Republice Czeskiej.
- Walczymy o zdrową żywność, trafia do nas żywność nieprzebadana, być może spod Czarnobyla, a myśliwi dostarczają na rynek zdrową żywność, czyli dziczyznę – mówi Piotr Kurnicki, myśliwy z Koła Łowieckiego nr 1 Szarak w Nysie.
Obejrzyj całą relację z protestu!
dr Mariusz Drożdż