Polscy rolnicy po decyzji podjętej przez Komisję Europejską o zniesieniu embarga na ukraińskie zboże, nie kryją oburzenia. Nie uspakaja ich jednostronny zakaz wwozu ziarna, który został wprowadzony w Polsce.
Rolnicy chcą normalnie sprzedać zboże
Wczoraj 27 września br. odbył się protest pod siedzibą Przedstawicielstwa KE w Warszawie, brali w nim udział działacze NSZZ Solidarność RI, rolniczego OPZZ oraz Samoobrony.
- Przeciwstawiamy się decyzji Przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen o uchyleniu zakazu importu zboża do krajów przyfrontowych. Niech usłyszy nasz protest, bo walczymy o to, żebyśmy mogli normalnie sprzedać nasze zboże – zaznaczył Tomasz Obszański, przewodniczący Solidarności RI.
Obszański zaznaczył także, że organizacje rolnicze nie są przeciwne tranzytowi, a opowiadają się co ważne nawet za tym, aby go zwiększyć.
Rolnicy podczas pikiety apelowali przede wszystkim za tym, aby Komisja Europejska przemyślała podjęte decyzje i ponownie wprowadziła embarg na zboże z Ukrainy.
Swoje słowa Jerzy Chróścikowski, senator RP skierował prosto do przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen.
- Żądamy, żeby von der Leyen przeanalizowała swoją decyzję i przywróciła embargo. Nie może lekceważyć rolników i doprowadzić ich do bankructwa – mówił Jerzy Chróścikowski. Zaznaczył także, że w tym sezonie Polska będzie musiała wyeksportować własnych zbóż około 8 milionów ton.
Nadmierny import zboża z Ukrainy wywołał potężny kryzys
Jak zaznaczali rolnicy, nadmierny import zboża z Ukrainy wywołał potężny kryzys, który cały czas odbija się na sytuacji finansowej polskich gospodarstw.
- Ciężar importu zboża ponoszą polscy rolnicy, bo nadmierny wwóz spowodował, że nasza sytuacja jest bardzo trudna. Jesteśmy pod kreską. Dlatego nie możemy pozwolić, żeby zboże i inne produkty zostawały w Polsce. Już dziś wielkie sieci handlowe nie podpisują umów z cukrowniami, bo liczą, że pojawi się tani cukier z Ukrainy. Niestety, interesy Niemiec i Francji są ważniejsze niż interesy całej UE – mówił Edward Kosmal, wiceprzewodniczący zachodniopomorskiej NSZZ Solidarność RI.
Dlaczego Ukraina tak się upiera, żeby sprzedawać do Polski?
To, czego nie mogą zrozumieć polscy rolnicy to, to dlaczego Ukraina tak bardzo upiera się przy tym, aby sprzedawać zboża do polskich podmiotów, skoro tranzyt jest realizowany i dodatkowo rośnie on z miesiąca na miesiąc.
Zobacz także: Embargo na ukraińskie zboże będzie zniesione? Pojawiły się propozycje po rozmowach R. Telusa i M. Solskiego
Zobacz także: Embargo na ukraińskie zboże będzie zniesione? Pojawiły się propozycje po rozmowach R. Telusa i M. Solskiego
- Ukraina chce jechać europejskim pociągiem jako pasażer na gapę i chce w tym pociągu kontrolować bilety. Tak nie może być. My nie chcemy pomagać niemieckim, francuskim i belgijskim agroholdingom w Ukrainie, tylko ukraińskim rolnikom – mówił Tomasz Ognisty, wiceprzewodniczący NSZZ Solidarność RI.
Ognisty dodał także, że jeżeli Ukraina chce wwozić swoje produkty do państw Unii Europejskiej, to powinna się dostosować do sposobu produkcji i restrykcyjnych wymogów, które obowiązują w UE.
Eksportowane zboże z Ukrainy należy do Niemiec, Belgii i Francji?
Większość zboża, które jest eksportowane z Ukrainy, jak zaznaczyła Solidarność RI, pochodzi od wielkich agroholdingów, których właścicielami są Niemcy, Belgowie, Duńczycy oraz Francuzi. Działacze Solidarność RI przestawili zestawienie największych spółek i agroholdingów działających w Ukrainie:
- Kernel, spółka zarejestrowana w Luxemburgu - 570,5 tys. ha,
- Ukrlandfarming, spółka zarejestrowana na Cyprze - 570 tys. ha,
- Agroprosperis, spółka zarejestrowana w Luxemburgu – 430 tys. ha,
- Mirja, spółka zarejestrowana na Cyprze – 165 tys. ha,
- Agroton, spółka zarejestrowana na Cyprze – 120 tys. ha,
- Ukraine ProInvest, spółka zarejestrowana w Kijowie – 120 tys. ha,
- AgroGeneration, spółka zarejestrowana w Paryżu – 120 tys. ha,
- Trigon Agri, spółka zarejestrowana w Danii – 52 tys. ha
- My nie mierzymy się z ukraińskim rolnictwem. My mierzymy się z agroholdingami. Dlatego powinniśmy przejść do dyskusji, kogo tak naprawdę chcemy wspierać. Czy poszczególne agroholdingi, czy ukraińskich rolników? – mówił Adrian Wawrzyniak, rzecznik prasowy Solidarności RI.
Adrian Wawrzyniak poinformował także, że w kolejnym tygodniu mają odbyć się rozmowy z Ukraińskim Stowarzyszeniem Rolników.
- Chcemy rozmawiać z ukraińskimi rolnikami i im pomóc, a nie agroholdingom, które niszczą nasze rolnictwo – mówił Wawrzyniak.
Polscy rolnicy staną na granicy?
Polscy rolnicy dali jasny przekaz Komisji Europejskiej. KE ma dwa tygodnie na podęcie działań, które będą zmierzać do ponownego wprowadzenia embarga, jeśli takiej reakcji nie będzie, związkowcy zapowiadają protesty zarówno w Brukseli, jak i na granicach Polski.
- Albo KE przywróci embargo, albo blokujemy granice i Brukselę - ostrzegli.
opr. na podst. tygodnik-rolniczy
fot: Samoobrona Facebook