Jako powód protestów rolnicy podają niszczenie polskiego rolnictwa i dramatyczną sytuację na rynku trzody chlewnej. Zgromadzeni domagają się podjęcia natychmiastowych działań zmierzających do zwalczania wirusa ASF w Polsce i wypłaty zaległych odszkodowań. Ponadto żądają odwołania lekarza weterynarii w Parczewie.
Tuż po godz. 10:00 do protestujących na blokadę przyjechał minister Jan Krzysztof Ardanowski, by zaprosić ich do prowadzenia rozmów w Starostwie Powiatowym w Pruszkowie lub w Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie. Kiedy usłyszał odpowiedź, że protestujący chcą rozmawiać na blokadzie, przyjął od nich postulaty i rozpoczęła się burzliwa dyskusja.
W odpowiedzi na zarzut sprowadzania do Polski żywca wieprzowego zza granicy szef resortu rolnictwa mówił:
– W ramach Unii Europejskiej można dokonywać transferu świń, również mięsa. Jeżeli byłoby tutaj złamanie jakichkolwiek przepisów przez głównego lekarza weterynarii dra Niemczuka, to będą wyciągnięte konsekwencje. Natomiast nie będę na podstawie zdjęć podejmował decyzji – tłumaczył minister.
– 14 września zostało stwierdzone ostatnie ognisko ASF w gospodarstwie. Od tego czasu minęły 3 miesiące i jest spokój. Wiem tylko o 4 rolnikach, którzy nie otrzymali jeszcze odszkodowań za likwidację swoich stad, ale te sprawy są złożone – mówił szef resortu rolnictwa.
Dodatkowo próbował przekonywać protestujących: - Jestem jednym z was, rolnikiem, nie urzędnikiem – mówił minister. Michał Kołodziejczak, założyciel Unii Warzywno-Ziemniaczanej, zarzucił mu arogancję i oskarżył go o nierozumienie problemów rolników.
– Czy zna pan decyzję Głównego Lekarza Weterynarii, że od 1 grudnia ma pół roku zezwolił przywóz świń z Litwy z czerwonej strefy ASF do Polski? Te świnie są ubijane w Polskich zakładach – pytał Kołodziejczak.
– Czy Pan wie na czym polega regionalizacja w Europie? Wydaje mi się, że Pan tych ludzi tu obecnych wprowadza w błąd i nie ma Pan pojęcia o czym Pan mówi. Świnie mogą być przywożone tylko z tych obszarów, które są wolne od ASF – argumentował minister Ardanowski.
Rolnicy obecni na blokadzie domagają się również wprowadzenia ustawy, która ochroniłaby przed bankructwem małe gospodarstwa utrzymujące trzodę chlewną.
– Hodowca w Niemczech na dzień dzisiejszy zarabia 87 zł na tuczniku, a my dokładamy 47 zł. Czy Pan to rozumie? – mówił zdesperowany rolnik, biorący udział w proteście.
Minister podkreślił, że w rządzie jest potrzeba i chęć współpracy z rolnikami.
– Otrzymałem dzisiaj bardzo ważne postulaty, na które zamierzam odpowiedzieć. Jestem skłonny sprowadzić również wiceministrów odpowiedzialnych za poszczególne działy, głównego lekarza weterynarii, czy też tych specjalistów którzy mogą na te pytania szczegółowo odpowiedzieć. Na tym polega dyskusja i wyjaśnianie problemów – dodał na zakończenie J.K. Ardanowski.
Potem były tylko nerwy. Michał Kołodziejczak przerwał ministrowi wypowiedź i kazał rolnikom odsunąć się w kierunku samochodów blokujących przejazd autostradą.
– Panie ministrze, policja kara nas mandatami. Żądamy ich wycofania i anulowania! W przeciwnym razie zrywamy rozmowy! – zagroził.
Gdy minister Ardanowski nie spełnił tego żądania, rolnicy przeszli w stronę samochodów, zostawiając szefa resortu rolnictwa wraz z dziennikarzami.
Poniżej przedstawiamy postulaty protestujących rolników:
- Wypłata odszkodowań dla hodowców za świnie wybite urzędowo w ramach walki z wirusem ASF, niezależnie od decyzji podjętych w tym względzie przez weterynarię,
- Dymisja Powiatowej Lekarz Weterynarii w Parczewie Anny Gołackiej, dymisja Lubelskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii Pawła Piotrkowskiego oraz dymisja Głównego Lekarza Weterynarii Pawła Niemczuka,
- Podjęcie natychmiastowych, realnych i skutecznych działań zmierzających do zwalczenia wirusa ASF w Polsce,
- Przeprowadzenie audytu wydatkowania publicznych środków finansowych przekazanych rolniczym organizacjom branżowym, związkom rolniczym oraz wszelkim innym podmiotom uznawanym za reprezentujące środowisko rolnicze,
- Przedstawienie audytu środków finansowych pozostających w dyspozycji Funduszy Promocji Produktów Rolno-Spożywczych oraz wydatkowania tych środków wraz z oceną efektywności.
- Uzdrowienie Izb Rolniczych poprzez zmianę regulacji ustawowych wypracowanych wraz ze środowiskiem rolniczym,
- Wprowadzenie przepisów nakładających obowiązek znakowania produktów rolno-spożywczych flagą kraju produkcji oraz prowadzenie realnych kontroli jakości żywności,
- Zagwarantowanie bezpieczeństwa żywnościowego Polski poprzez skuteczną ochronę rodzimej produkcji rolnej oraz przywrócenie zasad zrównoważonego handlu,
- Prowadzenie polityki międzynarodowej uwzględniającej interes gospodarstw rodzinnych tj. zaprzestanie finansowania rolnictwa w państwach stanowiących konkurencję dla polskich rolników oraz wypracowanie możliwości ponownego eksportu polskiej produkcji rolnej na chłonny kierunek wschodni,
- Wycofanie się polskiego rządu z poparcia przepisów mających ograniczyć swobodę wypowiedzi i komunikacji w internecie.
Aktualizacja 15:10
Policja wezwała rolników do opuszczenia miejsca blokady. Rolnicy po namyśle rozjechali się do domów.
– Dajemy ministrowi rolnictwa 2 tygodnie na przygotowanie odpowiedzi na piśmie na nasze postulaty. Jeżeli ich nie otrzymamy to wrócimy na drogi – zapowiedział lider protestujących rolników Michał Kołodziejczak.
Źródło: TVP INFO
Fot. screen TVP INFO
