Sejmowa komisja rolnictwa odbyła dzisiaj pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa oraz o zmianie niektórych ustaw.
- 30 kwietnia upłynie okres na jaki wstrzymano sprzedaż nieruchomości wchodzących w skład Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa. W MRiRW opracowaliśmy projekt z intencją przedłużenie wstrzymania sprzedaży ziemi z ZWRSP o kolejne pięć lat – tłumaczył posłom wiceminister rolnictwa Szymon Giżyński.
Dzierżawa to podstawa
Oznacza to, że sprzedaż zostałaby wstrzymana do 30 kwietnia 2026 r. - Chodzi o zasadę, że dzierżawa jest podstawową metodą rozdysponowania ZWRSP. Taka formułą cieszy się dużym zainteresowaniem rolników indywidulanych ponieważ stwarza możliwość dogodnego sposobu użytkowania ziemi i budynków. I nie wymaga od dzierżawców angażowania znaczących środków finansowych – kontynuował wiceminister Sz. Giżyński.
W opinii MRiRW dzięki wstrzymaniu w 2016 r. sprzedaży nieruchomości z ZWRSP osiągnięty został zamierzony cel jakim było zahamowanie wzrostu cen gruntów z ZWRSP oraz ustanowienie dzierżawy podstawową formą rozdysponowania państwowych nieruchomości rolnych z ZWRSP. Wstrzymanie sprzedaży nieruchomości przeciwdziałało także wykupywaniu nieruchomości rolnych przez podmioty, które nie gwarantowały – zgodnego z interesem społecznym – wykorzystania nabytej ziemi na cele rolnicze.
Według danych na 31 grudnia 2020 r., obszar gruntów pozostających w państwowym zasobie wynosił ogółem ponad 1,3 mln ha, z czego grunty oddane w dzierżawę stanowiły ponad 1,0 mln ha.
Wyłączenie gruntów inwestycyjnych
W opracowanym projekcie utrzymano zasadę, zgodnie z którą wstrzymanie sprzedaży nieruchomości wchodzących w skład ZWRSP nie dotyczy nieruchomości przeznaczonych na cele nierolne, czyli tzw. nieruchomości inwestycyjnych (na sprzedaż takich nieruchomości nie jest zatem i nie będzie również dalej wymagane uzyskanie przez Dyrektora Generalnego KOWR zgody Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi).
Głos opozycji
Podczas dyskusji opozycja zwróciła uwagę, że obecne przepisy ustawy są momentami zbyt daleko idące. - Jeżeli chodzi o obrót prywatny to ustawa jest zbytnio restrykcyjny i ingeruje w transakcje kupna i sprzedaż ziemie niepotrzebnie głęboko. W okresie obowiązywania ustawy średnia cena 1 hektara w obrocie prywatnym wzrosła o kilkadziesiąt procent. Dla wielu gospodarstw jest to barierą nie do przekroczenia, bo powiększenie gospodarstwa o działki w tej cenie nie gwarantuje zysku z gospodarstwa – mówił w Sejmie poseł Mirosław Maliszewski z Koalicji Polskiej, którego zdaniem niezbędne jest zwiększenie poziomu, od którego zaczyna się interwencja państwa w obrocie prywatnym.
Posłowie pytali także dlaczego Sejm ponownie musi pracować nad ustawą w ekspresowym tempie. – Dlaczego my tę ustawę procedujemy w ostatniej chwili. Nie szanujemy Prezydenta nie dając mu ustawowych 21 dni na zapoznanie się z tą ustawą i jej podpisanie. Także Senat ma 30 dni. Od 4 lat wiedzieliśmy, że 30 kwietnia grunty rolne tracą ochronę. Może coś jest na rzeczy, bo jest dużo artykułów i deweloperzy będą się cieszyli – dopytywał poseł niezależny Jarosław Sachajko.
Opozycja zwróciła także uwagę, że dzierżawa nie do końca zastąpiła sprzedaż jak planował rząd.
Ustawa został skierowana do dalszego procedowania. Poseł sprawozdawcą został Kazimierz Gwiazdowski z Prawa i Sprawiedliwości. wk