StoryEditor

Przygotuj się na prawdziwą plagę komarów!

Do tego, ze komary nękają nas co roku latem zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Ale – jeśli wierzyć naukowcom z SGGW – już za kilka dni czeka nas prawdziwy wysyp tych wyjątkowo uciążliwych owadów.
13.07.2017., 11:07h
Jednym przeszkadza swędzenie i pieczenie, inni nie mogą spać w nocy, gdy nieznośny owad lata nad głową. Czy to możliwe, że komary z niezwykle irytujących staną się dla nas zwierzętami śmiertelnie niebezpiecznymi?

Komar – już sama nazwa tego owada sprawia, że zaczynamy się bezwiednie drapać. Chociaż samce komarów żywią się sokami roślinnymi, to damska część populacji w zupełności wystarczy, by zniechęcić do spędzenia czasu w lesie czy nad wodą.

Aktywność komarów ustaje dwa razy w ciągu doby – popołudniu i od około 22 aż do świtu. Ta zasada nie obejmuje jednak pochmurnych, wilgotnych, ciepłych dni.

Skąd one się biorą?


Komarzyce raz w życiu składają jaja do wody, z których po 1,5 miesiąca wykluwają się larwy. Larwy przekształcają się w poczwarki, a te po kilku dniach stają się dorosłymi krwiopijcami (lub nektaropijcami, jeśli mówimy o samcach. Te żyją tylko 2-3 miesiące).

Gotowa na „polowanie” komarzyca wyczuje swoją „ofiarę” z kilkudziesięciu metrów – to za sprawą bardzo czułych receptorów zapachu umieszczonym na czułkach.

Zabójcze bzyczenie


Dane WHO mówią, że komary to najniebezpieczniejsze zwierzęta świata. Brzmi nieprawdopodobnie? Otóż rocznie za sprawą komarów umiera ponad 750 tysięcy ludzi. Głównym winowajcą nie jest co prawda komar, ale bakterie, wirusy i pierwotniaki, dla których owad jest wektorem.

To nie sprawia, że nie powinniśmy się go bać – wręcz przeciwnie. Największym zagrożeniem ze strony komarów jest malaria, zaraz po niej gorączka denga, żółta gorączka i zapalenie opon mózgowych, a także wirus zika.

Czy możemy odetchnąć z ulgą, skoro te choroby są chorobami egzotycznymi, a kojarzymy je raczej z mediów i popkultury, niż z przypadków, kiedy jakiś znajomy zachorował?

 – Co najmniej jeden gatunek komara występujący w Polsce może być wektorem malarii. Przypadki takich zachorowań miały już u nas miejsce, ostatnie zanotowano w latach 60. XX wieku. Z malarią poradziliśmy sobie, tępiąc całkowicie populację roznoszącą zarodźce tej groźnej choroby. Nie znaczy to jednak, że nigdy ona do nas nie wróci. Poza tym istnieje ryzyko, że w naszym kraju pojawią się także komary przenoszące groźne bakterie, wirusy, pierwotniaki i pasożyty z Azji i Afryki. Na południu Europy odnotowano już przypadki owadów zarażających dengą i wirusem Zachodniego Nilu – mówi prof. dr hab. Stanisław Ignatowicz z Samodzielnego Zakładu Entomologii Stosowanej SGGW.

Brzmi groźnie? Owszem. Co więcej, w Europie pojawiła się choroba guzowatej skóry bydła – LSD (lumpy skin disease), prawdopodobnie też przenoszona przez komary.

Nie panikujmy jednak na zapas. Mamy środki do walki z tym niebezpiecznym przeciwnikiem.

Mamy broń – użyjmy jej mądrze


Jednym ze sposobów pozbycia się komarów są pestycydy. Nie jest to jednak najrozsądniejsza droga.
– Trzeba pamiętać, że pestycydami niszczymy nie tylko komary i kleszcze, lecz także pożyteczne owady. W ten sposób zabijemy też biedronki, motyle, pszczoły i wiele innych gatunków. Takie działania nie są konieczne ani wskazane, bowiem mamy mnóstwo innych metod. Warto przede wszystkim pomyśleć o środkach ochrony osobistej i dbaniu o to, by przydomowe ogródki nie były wylęgarnią tych dokuczliwych owadów” – mówi prof. S. Ignatowicz.

Zamiast ryzykownej metody, która może przyczynić się do zaburzenia ekosystemu, możemy stworzyć „tarczę” dookoła siebie. Użycie repelentów, które zawierają duże stężenie DEET sprawi, że komary nas nie wyczują.

Profesor Ignatowicz radzi także, by z otoczenia pozbyć się źródeł stojącej wody, tak banalnych jak zatkana rynna, porzucona opona, pojemnik napełniony wodą. Co z basenami, oczkami wodnymi? Nie musimy być radykalni i pozbywać się ich ze swoich ogrodów – wystarczy odpowiednio wcześnie użyć środków bakteryjnych, które zabiją larwy.

Co, jeśli…

…komary przenoszące groźne choroby pojawią się i u nas?

– Wówczas trzeba będzie się zastanowić nad użyciem pestycydów na masową skalę – mówi prof. Ignatowicz – Być może do tego czasu uda się opracować inne metody zwalczania tych owadów. Na świecie trwają badania nad możliwościami sterylizacji (ubezpładniania) samców komarów za pomocą promieniowania jonizującego oraz zastosowania inżynierii genetycznej do osłabiania węchu komarzyc.

Mimo potencjalnego zagrożenia pamiętajmy, że pozbywając się komarów pozbawimy źródła pożywienia wiele gatunków ryb czy ptaków. Metody, które zastosujemy, powinny być użyte mądrze.

Rozsądkiem warto wykazać się nie tylko „na miejscu”, gdzie zabójcze komary wcale nie muszą dotrzeć, ale w czasie egzotycznych, zagranicznych podróży.    al

źródło: SGGW

Aneta Lewandowska
Autor Artykułu:Aneta Lewandowska Redaktorka portalu topagrar.com, zootechnik, specjalistka w zakresie hodowli zwierząt
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
22. grudzień 2024 17:04