Gdy na polu jest zbyt sucho, należy wstrzymać uprawę gleby do pierwszych, średnich opadów deszczu, tj. ok. 7–10 mm. Twarda skorupa nie pozwala bowiem na pracę pługa, zębów dłutowych, czy talerzy agregatów uprawowych. Wyrywane bryły ziemi będą trudne do rozkruszenia, nawet wałem pierścieniowym doczepionym do pługa. Nie poradzą sobie w tych warunkach także inne elementy robocze – trudno będzie utrzymać wymaganą, stałą głębokość pracy, a efekt doprawiania i mieszania warstwy ornej z resztkami pożniwnymi także będzie mierny. W tej sytuacji nie można również liczyć na poprawny siew, a tym bardziej na równomierne wschody. Błąd uprawy „na siłę”, popełniony na starcie jest nieodwracalny i będzie miał konsekwencje w kosztach prowadzenia łanu, aż do jego zbioru oraz w plonach.
Późny siew wiąże się jednak z ryzykiem niższych plonów, ale trzeba mieć na uwadze, że przy czynniku minimum, jakim obecnie staje się woda, oziminy plonują wyżej, stabilniej niż formy jare i już wczesną wiosną korzystają z rezerw wody po zimie. Pozwala to na optymalny rozwój faz krzewienia i strzelania w źdźbło, które decydują o przyszłym plonie.
Więcej nt. uwarunkowań dotyczących późnego siewu pszenicy ozimej oraz listę odmian przydatnych do tego wariantu uprawy znajdziesz w wydaniu 10/2016 „top agrar Polska”, str. 60–65.
bie