Pomysłodawcą projektu jest klub Kukiz’15, który uważa, że obecna ustawa o samorządzie rolniczym ma już 20 lat i najwyższa pora, aby ją zmienić. - Niestety obecnie na wielu spotkaniach rolnicy zgłaszają, że izby rolnicze nie funkcjonują tak jak należy. Izby nie działają na rzecz rolników, nie reprezentują interesów rolnictwa. Widoczne jest, że samorząd rolniczy nie nadąża za tempem zmian, które następują w rolnictwie. Dlatego potrzebna jest reforma, która przystosuje skostniałą instytucję izb rolniczych do sytuacji w Polsce w Europie i na świecie – przekonywał z mównicy sejmowej wnioskodawca ustawy poseł Jarosław Sachajko.
Szczegóły ustawy
Dlatego Kukiz’15 chce, aby wybory do izb rolniczych odbywały się na możliwie najniższym poziomie czyli w sołectwach. Potrzebna jest także zmiana zasad finansowania samorządu. Obecnie każdy rolnik automatycznie przekazuje 2% swojego podatku rolnego na działalność samorządu. Propozycja zmian zakłada, że izby otrzymywałyby tylko 1% tej kwoty, a o resztę mogłyby się ubiegać inne organizacje i związki zawodowe rolników.
Z takim postawieniem sprawy nie zgodził się były wieloletni prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Jan Krzysztof Ardanowski obecnie poseł Prawa i Sprawiedliwości, którego zdaniem ocena przedstawiona przez Kukiz’15 jest krzywdząca. - Choć izby nie wykorzystały wszystkich szans i możliwości, nie można powiedzieć, że nie stanowią reprezentacji rolników. Tylko izby rolnicze mają mandat z wyborów powszechnych, choć faktycznie przy bardzo niskiej frekwencji , ale tylko one poddają się weryfikacji swoich struktur co 4 lata – powiedział poseł Ardanowski.
W imieniu klubu Prawo i Sprawiedliwość przyjął propozycję dyskusji nad izbami rolniczymi. Jednocześnie przyznał, że ze smutkiem na spadek znaczenia samorządu rolnicze oraz na spadek zaufania do izb. Jego zdaniem wpływ na to miało brak umiejętności odcięcia się izb rolniczych od partii rządzących.
Wniosek o odrzucenie ustawy
Negatywnie na temat ustawy wypowiedziała się Platforma Obywatelska, która złożyła nawet wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. - Nie ma racjonalnego uzasadnienia wprowadzenia takich zmian jak proponuje Kukiz’15. Izby wymagają świeższego spojrzenia, ale państwa propozycje nie idą w tym kierunku, ponieważ tylko skomplikują i podrożą procedury wyborcze – powiedział posłanka PO Dorota Rutkowska.
Klub PO zwrócił uwagę, że nowelizacja zmierza do ponownych wyborów w samorządzie rolniczym już w przyszłym roku, choć poprzednie wybory odbyły się niedawno, bo w maju 2015r. Kolejne wybory to zdaniem PO niepotrzebne generowanie kosztów.
Pomysł na frekwencje
W imieniu klubu Nowoczesna posłanka Ewa Lieder przyznała, że frekwencja podczas wyborów do izb rolniczych jest bardzo niska, bo ostatnio wyniosła zaledwie 4,3%. Dlatego zaproponowała, aby w celu jej zwiększenia połączyć wybory samorządowe z wyborami do samorządu rolniczego. Klub Nowoczesna również przypomniał, że obecna kadencja izb rolniczych powinna trwać do 2019r.
Ludowcy bronią samorządu rolniczego
Zdecydowanie bronił izb przedstawiciel Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Nie zgadzam się z opinią wnioskodawcy, dotyczącą izb rolniczych. Izby wielokrotnie udzielały wsparcia dla Związku Sadowników RP, którego jestem prezesem. Uważam, że trzeba zwiększyć role izb w tworzeniu prawa. Nie może być tak, że samorząd rolniczy ma taki sam głos w dyskusji nad projektami ustaw czy rozporządzeń, jak założony kilka dni wcześniej przez kilkanaście osób związek zawodowy – mówił poseł PSL Mirosław Maliszewski.
W debacie w imieniu rządu wystąpił wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski, który powiedział, że stanowiska rządu w sprawie ustawy jeszcze nie ma. Ministerstwo rolnictwa wstępnie wyraziła wiele zastrzeżeń do projektu, ale jednocześnie zadeklarował współpracę nad nim. wk
fot. Kancelaria Sejmu