Masz straty suszowe? Weź kredyt...
W proponowanym rozporządzeniu mowa jest o udzielaniu kredytów bankowych na sfinansowanie kosztów wznowienia produkcji. Kredyty mają być udzielane na nie dłuższy niż 4 lata licząc od 30 września roku, w którym wystąpiła susza. Mają to być kredyty preferencyjne z dopłatą do oprocentowania (dopłaty mają stanowić pomoc publiczną). Oprocentowanie tegoż kredytu ma wynosić tylko 0,5% dla rolnika, który w roku, w którym wystąpiły szkody co najmniej 50% powierzchni upraw rolnych uprawianych w plonie głównym, z wyłączeniem wieloletnich użytków zielonych, w gospodarstwie rolnym było ubezpieczonych od ryzyka suszy.
Jeżeli ten warunek nie będzie spełniony, Agencja pokryje połowę należnych bankowi odsetek (dziś byłoby to między 1,8 a 2,6%). To bardzo drastyczna zmiana, bo upraw ubezpieczonych w tym roku od suszy jest raczej niewiele (część ozimin). Dotychczas wystarczyło ubezpieczyć połowę upraw od jednego z ryzyk wymienionych w ustawie – np. gradu aby załapać się na niższe oprocentowanie.
Kredyt suszowy nie dla każdego
Kredyty będą przysługiwały jednak tylko rolnikom, u których szkody w uprawach rolnych spowodowane suszą wynoszą powyżej 30% średniej rocznej produkcji w danym gospodarstwie z ostatnich trzech lat poprzedzających rok, w którym wystąpiły szkody (czyli dla całego gospodarstwa a nie tylko upraw). Wartość tej produkcji ma być ustalana na podstawie danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Do wniosku o kredyt trzeba będzie dołączyć protokół oszacowania szkód w formie dokumentu elektronicznego opatrzonego kwalifikowanym podpisem elektronicznym przez wojewodę albo uwierzytelniony wydruk tego protokołu. I to właśnie ten protokół ma być generowany automatycznie za pomocą publicznej aplikacji po złożeniu przez rolnika wniosku o oszacowanie szkód. Przy czym również i wniosek o oszacowanie szkód ma być składany w postaci elektronicznej, ale dopiero po złożeniu przez rolnika wniosku o przyznanie dopłat bezpośrednich w roku, w którym wystąpiła susza, ale nie później niż do 15 października.
Jak będzie wyglądał wniosek o pomoc suszową?
We wniosku tak jak dotychczas trzeba będzie podać powierzchnie upraw i liczbę zwierząt (co będzie weryfikowane z danymi ARiMR) oraz informację o procentowej wysokości szkód w poszczególnych uprawach (którą chyba rolnik ma podać wg własnego uznania). We wniosku muszą znaleźć się informacje o kosztach poniesionych z tytułu niezebrania plonów w wyniku powstania szkód, w produkcji zwierzęcej – czyli mówiąc wprost kosztach zakupu dodatkowych pasz. Wysokość tych kosztów nie może przekraczać wysokości szkód spowodowanych przez suszę w uprawach na paszę dla bydła, świń, owiec lub kóz, i wartości produkcji zwierzęcej.
Trochę pachnie to kolejną fikcją, ponieważ już z rozporządzenia wynika, że jeżeli rolnik poda wartość strat wyższą niż szacuje to IUNG, w protokole i tak zostaną przyjęte wartości podawane przez ten instytut – i to mimo, że do wniosku będzie możliwość załączenia zdjęć obrazujących straty w uprawach. Wniosek o oszacowanie szkód rolnik będzie musiał opatrzeć podpisem zaufanym.
Dotacja do 1 ha upraw dotkniętych suszą
Projektowane rozporządzenie przewiduje także udzielanie pomocy suszowej w formie dotacji do hektara (stawki ma każdorazowo określać minister przed uruchomieniem pomocy), ale warunki dotyczące ubezpieczenia upraw od suszy oraz posiadania elektronicznego protokołu pozostają takie same jak w przypadku kredytów klęskowych. Stawka pomocy do TUZ ma być dodatkowo uzależniona od obsady zwierząt.
Proponowane zmiany w sposobie szacowania szkód i sporządzania protokołów mają być odpowiedzią na uwagi jakie zgłaszali wojewodowie, przedstawiciele jednostek samorządu terytorialnego jak i organizacje rolnicze o usprawnienie szacowania szkód suszowych, wskazując na duże obciążenie komisji, które w krótkim czasie nie tylko muszą oszacować szkody ale również sporządzić protokoły oraz liczne błędy wymagające korekty protokołu czy wniosku w ARiMR – np. oszacowanie strat w uprawach, dla których IUNG suszy nie stwierdził. Można wiec powiedzieć, że teraz liczyć będą się tylko papiery, a faktyczne straty na polu są kwestią drugorzędną. Aplikacja ma z automatu sprawdzać dane z IUNG, co oczywiście pozwoli zgłosić tylko uprawy dla których susze stwierdzono.
Dla strat spowodowanych innymi zjawiskami atmosferycznymi (przymrozki, grad, itp.) zasady szacowania strat i pracy komisji mają pozostać bez zmian.
Projekt rozporządzenia dostępny jest TUTAJ