ETS w rolnictwie – dyskusje w UE i obawy rolników
Plany rozszerzenia systemu handlu emisjami (ETS) na sektor rolniczy są przedmiotem intensywnych dyskusji w instytucjach Unii Europejskiej. Komisja Europejska rozważa wprowadzenie tzw. ETS3, który objąłby rolnictwo, co budzi obawy wśród rolników i polityków. W odpowiedzi na interpelację posła Norberta Kaczmarczyka (nr 7054), Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (MRiRW) wyraziło swoje stanowisko w tej sprawie, wskazując na zagrożenia związane z takim rozwiązaniem.
Stanowisko Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Ministerstwo Rolnictwa jasno sprzeciwia się wprowadzeniu systemu ETS w rolnictwie, podkreślając, że emisje są w sposób nierozerwalny związany z produkcją rolną.
"Głównymi źródłami emisji gazów cieplarnianych w rolnictwie są nawożenie (podtlenek azotu) i produkcja zwierzęca (metan). Redukcja emisji jest trudna ze względu na brak możliwości zmiany procesów biologicznych zachodzących podczas produkcji rolnej. W sektorze rolnym nie istnieją alternatywy dla sposobu, w jaki obecnie produkowana jest żywność."
Argumenty Ministerstwa Rolnictwa
Nie ma realnej możliwości redukcji emisji gazów cieplarnianych w rolnictwie - jedyną alternatywą byłoby znaczne ograniczenie produkcji rolnej, przede wszystkim pogłowia zwierząt.
" To z kolei wiązałoby się ze zmniejszeniem zatrudnienia w rolnictwie, zwiększeniem cen żywności, a przy braku radykalnej zmiany nawyków żywieniowych konsumentów (tj. przejściu na dietę roślinną) przenoszeniem produkcji do krajów trzecich i powstaniem zjawiska tzw. ucieczki emisji (carbon leakage) - informuje wiceminister Stefan Krajewski.
MRiRW stoi na stanowisku, że nadrzędną rolą rolnictwa jest zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego. Resort podkreśla, że polityka klimatyczna powinna uwzględniać specyfikę sektora rolnego i opierać się na mechanizmach zachęt, a nie kar finansowych.
Eksperci: ETS to zbyt wysokie koszty społeczne
Z taką opinią zgadzają się eksperci. W konkluzjach z Dialogu Strategicznego wskazano, że objęcie rolnictwa systemem ETS może generować wiele potencjalnych problemów, takich jak wzrost cen żywności, wpływ na handel międzynarodowy (przenoszenie produkcji poza UE) oraz znaczące obciążenia administracyjne. W związku z tym uznano, że jest zbyt wcześnie na objęcie sektora rolnego mechanizmem opłat za emisje.
Podobne stanowisko zawarte jest również w raporcie Centrum Analiz Klimatyczno-Energetycznych (CAKE): wprowadzenie ETS w rolnictwie wiązałoby się ze znacznymi kosztami dla producentów, prowadząc do wyższych cen dla konsumentów oraz negatywnego wpływu na wielkość produkcji rolnej i bilans handlu zagranicznego produktami rolno-spożywczymi.
Co dalej z ETS w rolnictwie?
Polska konsekwentnie sprzeciwia się pomysłowi rozszerzenia ETS na rolnictwo, stara się też opóźnić wprowadzenie w życie systemu ETS3 w ogóle. Choć obecnie, jak podkreśla MRiRW, nie toczą się prace legislacyjne na poziomie unijnym dotyczące takiego rozwiązania, temat ETS dla rolnictwa będzie zapewne powracać w przyszłych debatach na temat polityki klimatycznej. Polska zamierza utrzymywać swoje stanowisko, wskazując na koszty i zagrożenia wynikające z ewentualnego objęcia sektora rolniczego systemem ETS.
Wnioski z Dialogu Strategicznego oraz stanowisko MRiRW są jasnym sygnałem dla Komisji Europejskiej, że obecnie nie ma przestrzeni na implementację takich rozwiązań w sektorze rolnym. Rolnictwo wymaga indywidualnego podejścia, które zagwarantuje jego rozwój przy jednoczesnej trosce o środowisko. Pytanie, czy Bruksela posłucha głosu ekspertów?