Ponieważ protest był zapowiedziany i zgłoszony, policja zorganizowała dwa objazdy tego blokowanego odcinka trasy – jeden dla samochodów osobowych, drugi dla ciężarówek i autobusów. Kierowcy muszą zatem liczyć się ze sporymi utrudnieniami.
Organizatorzy protestu domagają się od rządu odszkodowań za straty spowodowane przez dziki oraz wypłaty rekompensat za straty poniesione przez ich gospodarstwa w związku z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń i rosyjskim embargo.
- To nie my jesteśmy organizatorem protestów, organizatorem jest polska pani premier iminister rolnictwa, którzy nas ignorują i zamiast pilnować interesu Polski i polskich rolników, pojechali do Francji rozmawiać o Ukrainie – powiedział mediom tuż po rozpoczęciu blokady Sławomir Izdebski, szef OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych.
Jego zdaniem rząd powinien powołać sztab kryzysowy, bo sytuacja polskich rolników jest na tyle dramatyczna, że może dojść i na pewno dojdzie do takiego paraliżu kraju, jakiego nie było za czasów Andrzeja Leppera.
Blokada w Zdanach ma potrwać kilka godzin, ale OPZZ zapowiada, że blokad będzie coraz więcej w całym kraju. Jutro droga krajowa nr 2 będzie zablokowana m. in. w miejscowości Bytyń w Wielkopolsce. bcz
O rolniczych protestach w całym kraju informujemy na bieżąco na www.topagrar.pl
Grafika: GoogleMaps