Z uwagi na sytuację epidemiologiczną do OSP, w której odbywało się posiedzenie, mogła wejść tylko niewielka ilość osób. Rolnicy i mieszkańcy terenów, na których ma powstać lotnisko uznali to za działanie celowe. Zgromadzili się więc licznie przed budynkiem. Wśród nich pojawili się także działacze AgroUnii. Wspólnie zaprotestowali przeciwko utworzeniu portu i wysiedlaniu ludzi.
Gdy okazało się prezes CPK Mikołaj Wild nie przyjechał, a na rozmowy wysłał swoich przedstawicieli, m.in. Marcela Klinowskiego - koordynatora komunikacji CPK, oburzeni mieszkańcy wtargnęli do OSP. Wielokrotnie, ale bezskutecznie domagali się informacji, gdzie dokładnie ma powstać lotnisko i cała infrastruktura portowa oraz ile pieniędzy otrzymają za metr ziemi.
Nieoficjalnie mówi się, że rząd chce rolnikom zaproponować 5 zł/mkw. To oczywiście kwota nie do zaakceptowania, zwłaszcza że klasy ziemi w tej okolicy są dobre.
- Jak przyjdą mnie wywłaszczać za 5 zł/mkw to ubiję! – oburzał się jeden z rolników.
- Złodzieje! Okradacie nas! Od 4 lata niczego się nie dowiedzieliśmy. Gdzie ja się podzieję po wywłaszczeniu? Do bloku pójdę ze stadem zwierząt? – denerwowała się inna rolniczka.
Z kolei Tadeusz Szymańczak, mieszkaniec Skrzelewa, który od początku walczy z budową lotniska, przyznał, że on i inni mieszkańcy zostali okradzeni z poczucia bezpieczeństwa, a rząd od czterech lat unika rozmów w tej sprawie.
- CPK chce przejąć te tereny, okraść nas, a później handlować za miliony. Tu tereny inwestycyjnie kosztują 1 mln za ha. Żądamy, by rząd wycofał się z CPK, bo to najgłupszy pomysł w historii – mówił Tadeusz Szymańczak.
Mieszkańcy gminy Baranów są pewni, że rząd chce za bezcen przejąć ich ziemię, by później sprzedać ją z dużym zyskiem Koreańczykom. Chodzi o informacje, które pojawiły się niedawno, że CPK ma powstać przy pomocy firm z Korei Południowej.
- Okęcie, czyli bankruta wpisujecie do spółki, naszymi pieniędzmi będziecie płacić długi. A później Koreańczyk przejmie lotnisko za ciężkie pieniądze. Taki interes chcecie ubić - mówił mieszkaniec gminy Baranów.
Znamienne jest to, że w tym samym czasie w Warszawie pełnomocnik rządu ds. CPK Marcin Horała zaprezentował lokalizację nowego lotniska. Powstanie ono niedaleko miejscowości Baranów. Jego budowa zajmie 41 km kw i obejmie 20 miejscowości. Część z nich, jak Skrzelew, Buszyce, Podoryszew, Duninopol, Podbuszyce, Stara Wieś czy Maurycew całkiem znikną z mapy.
Na wywłaszczanym terenie znajduje się ok. 3,8 tys. działek z ok. 520 budynkami mieszkalnymi. To oczywiście dla ich właścicieli prawdziwy cios. Wielu z nich od lat prowadzi tam gospodarstwa, mają poczynione wielomilionowe inwestycje jak kurniki czy obory i kredyty do spłacenia. Budowa portu wiąże się więc z likwidacją ich miejsc pracy. A zarząd CPK do tej pory nie przedstawił im warunków wysiedlenia. Nie wiedzą, za jaką cenę ma być wykupowana ich ziemia i co mieliby robić po wywłaszczeniu, skoro utracą gospodarstwa.
Do dzisiejszych wydarzeń w Baranowie odniósł się Marcin Horała. Na Twitterze umieścił wpis, w którym oskarża AgroUnię zakłócenie spotkania w Baranowie. W jego ocenie Kołodziejczak uniemożliwił pracownikom CPK rozmowę z mieszkańcami.
Jestem oburzony zakłóceniem spotkania w Baranowie przez przyjezdnych zadymiarzy z @AGROunia_ Zapewniliśmy obecność kilkunastu pracowników @STH_Poland, którzy mogli odpowiedzieć na pytania i wątpliwości mieszkańców. Zostało im to niestety uniemożliwione.
— Marcin Horała (@mhorala) December 16, 2021
Kamila Szałaj
Fot. Agrounia