Mniej dłużników, ale z większymi długami
Jak zawiadamia serwis informacyjny Mondaynews.pl, Krajowy Rejestr Długów odnotował, że na koniec III kwartału roku 2023 znajdowało się w nim 3,7 tys. rolników – przedsiębiorców, którzy zajmują się uprawą roli i hodowlą zwierząt. W roku 2022 było ich 3,9 tys. Natomiast z informacji zgromadzonych przez Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor i baz kredytowych BIK wynika, że liczba dłużników z kategorii uprawy rolne, chów i hodowla zwierząt, łowiectwo z włączeniem działalności usługowej, spadła w stosunku do roku 2022 o 2,1%.
– Dane te mogą wskazywać, że problemy dotyczą tylko wybranych kierunków produkcji, a nie całego rolnictwa. Wiele gospodarstw otrzymało bezpośrednie lub pośrednie wsparcie w związku z COVID-19 czy wojną, co zmniejszyło presję na zaciąganie kredytów. Dodatkowo zadłużonych rolników może ubywać z powodu procesów koncentracji zachodzących w rolnictwie i spadku liczby gospodarstw rolnych w Polsce. Nie bez znaczenia jest tu niechęć do zadłużania się przy tak wysokich stopach procentowych – komentuje dr hab. Mariusz Hamulczuk z Katedry Ekonomii Międzynarodowej i Agrobiznesu w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.
"Dane z rejestrów nie oddają rzeczywistych problemów finansowych"
Jak twierdzą eksperci, spadająca liczba zadłużonych rolników z punktu widzenia nauki jest pozytywnym zjawiskiem. Z punktu widzenia praktycznego, zadłużenie rolników należy postrzegać jako niepokojące, co jest uwarunkowane trudną do przewidzenia sytuacją w rolnictwie oraz zmianami geopolitycznymi niekorzystnie wpływającymi na rynek rolny. Rozwiązanie ich problemów będzie możliwe jedynie w przypadku gdy rolnicy mają zdolność do terminowego regulowania należności.
– W mojej ocenie, prezentowane dane z rejestrów nie oddają rzeczywistych problemów finansowych, ponieważ sytuacja rolników jest dużo gorsza. Wielu z nich ma długi, ponieważ produkcja jest nieopłacalna i związana z licznymi ryzykami, na które oni nie mają wpływu. Mowa tu choćby o cenach skupu. W efekcie wytwórcy nie uzyskują nawet pokrycia wyłożonych środków finansowych na uruchomienie produkcji. Ponadto, w KRD umieszczani są dłużnicy, którzy zaciągnęli zobowiązania w firmach mających podpisane umowy z Biurami Informacji Gospodarczej – analizuje Adrian Parol, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny specjalizujący się w sektorze rolnym.
Zadłużenie rolników w 2022 i 2023
Jak wynika z danych opublikowanych przez KRD, zadłużenie rolników na koniec III kwartału 2023 r. wyniosło 274 mln zł, czyli o 5,8% więcej niż w roku 2022, ponieważ wtedy znajdowało się na poziomie 259 mln zł.
– Te dane potwierdzają pogorszenie koniunktury, co wynikało m.in. z badania opinii rolników przeprowadzonego przez GUS. W czerwcu ponad 50% tych respondentów wskazało, że ich ogólna sytuacja pogorszyła się w ciągu minionego półrocza. Natomiast, w mojej opinii, nie jest to bardzo silne nominalne pogorszenie sytuacji, biorąc pod uwagę ujęcie realne i panujące w Polsce trendy inflacyjne, tzn. wzrost cen nawozów, energii czy sprzętu używanego do produkcji – mówi dr hab. Hamulczuk.
Średnie zadłużenie rolnika – przedsiębiorcy na koniec września roku 2023 było równe 73,4 tys. zł, czyli o 10% więcej niż w roku 2022, wówczas było równe 66,7 tys. zł. Natomiast średnia kwota zaległości wzrosła w stosunku do roku 2022 o 2,4% w kategorii uprawy rolne, chów i hodowla zwierząt, łowiectwo, włączając działalność usługową.
Wysokie koszty produkcji i niskie ceny skupu
Jak wskazuje radca prawny Adrian Parol, rolnicy wciąż ponoszą wysokie kosztu produkcji, przy jednocześnie niskich cenach skupu, co uniemożliwia im osiągnięcie rentowności.
Ze zgromadzonych przez KRD danych jednoznacznie wynika, że statystycznie na koniec III kwartału 2023 r. każdy zadłużony rolnik – przedsiębiorca zalegał ze spłatą długu średnio 955 dni, czyli prawie 3 lata.
Problemy rolników są wynikiem braku płynności finansowej, która jest wynikiem nieterminowych płatności za towary dokonywanych przez kontrahentów. Niższe dochody rolnicze równają się pogłębiającemu zadłużeniu.
Czy w 2024 roku będzie gorzej?
Jak wynika z opinii dr inż. Ginter z Wydziału Nauk Rolniczych na Uniwersytecie w Siedlcach, prognozy dla rolnictwa nie wyglądają optymistycznie. Wydłużający się okres spłaty zobowiązań może ulec zwiększeniu, a z braku środków finansowych na uregulowanie należności rolnicy mogą podejmować kolejne zobowiązania. Rolnicy potrzebują pomocy, jednak wprowadzane przez rząd, doraźne rozwiązania finansowe nie mają głębszego sensu, jeśli nie zostaną poparte zmianami systemowymi.
– Dalsza sytuacja rolników będzie zależała w dużej mierze od decyzji nowego rządu. Mam nadzieję, że zostanie wdrożony program, który ochroni ich przed znaczącymi wahaniami cen skupu produktów rolnych. I ewentualnie pojawi się też rozwiązanie umożliwiające pozyskiwanie finansowania gwarantowanego przez państwo. Ono wreszcie powinno zainteresować się rolnikami – podsumowuje radca prawny Adrian Parol.
Justyna Czupryniak, TPR, na podst. Mondaynews.pl