- Rozmawiamy ze wszystkimi i staramy się z każdym utrzymywać dobre relacje, bo to jest ważne dla naszych rolników – podkreśla Gustaw Jędrejek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej w czasie obchodów Jubileuszu 25-lecia reaktywacji rolniczego samorządu. Uroczystości, które rozpoczęła uroczysta Msza Św. w urokliwym, drewnianym kościele p.w. Św. Teodora w Wojciechowie, a następnie w pobliskim Domu Biesiadnym Czerniecówka zgromadziła ponad 300 gości. Nie zabrakło szefów instytucji działających w rolnictwie, a także związków branżowych działających na terenie Lubelszczyzny. Liczna reprezentacja związków branżowych pokazuje nie tylko jak różnorodne jest rolnictwo Lubelszczyzny, ale jest też dowodem dobrej współpracy związkowców z samorządowcami. Członkowie Zarządu LIR upatrują w tym siłę regionu i sens wspólnego działania.
Korzyści z integracji europejskiej
Dla Gustawa Jędrejka największym osiągnięciem ostatnich lat w rolnictwie było wstąpienie Polski do Unii Europejskiej i tak dobre wykorzystanie środków unijnych co do złotówki. To zmieniło obraz lubelskiej wsi.
- Kolejnym dużym przedsięwzięciem była zmiana ustawy o ustroju rolnym i ograniczenie spekulacji na rynku ziemi – podkreśla Jędrejek, który w imieniu Lubelskiej Izby Rolniczej przekonał Krajową Radę Izb Rolniczych do lobbowania za tym projektem.
Patrząc na wyzwania w najbliższych latach to największym zagrożeniem, zdaniem Jędrejka, jest Zielony Ład, który zagraża ograniczeniem produkcji w Europie i w Polsce.
- Narzuca nam się ograniczenie stosowania środków ochrony roślin czy nawozów, pomimo że nasza ziemia jest w bardzo dobrej kulturze i nasze gospodarstwa są dobrze prowadzone – argumentuje prezes LIR.
W podobnym tonie wypowiadał się obecny na jubileuszu senator Jerzy Chróścikowski, reprezentujący NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych. – Będziemy musieli przekonywać komisarza Wojciechowskiego, by się wycofywał z Zielonego Ładu, który narzuca Komisarz Timmermans. Rolników obciąża się coraz większymi zadaniami na rzecz dóbr publicznych, a nie ma na nie większych środków dla rolników, temu musimy się przeciwstawić – podkreślał Chróścikowski.
Samorząd głosem rozsądku
W swoim wystąpieniu Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych przekonywał, że rolniczy samorząd musi być głosem rozsądku w publicznej debacie i obok wskazywania problemów podpowiadać, co należy zrobić.
– Izby muszą pokazywać, że jest źle, ale też powinny wskazywać rozwiązania. Potrzebna jest mocna reprezentacja wsi, gdyż rolników jest coraz mniej. Rolnikom coraz trudniej jest się przebić w wyborach lokalnych i zasiadać w strukturach samorządowych w gminie czy powiecie, a bez tego bardzo trudno jest bronić interesów rolników na szczeblu lokalnym. Dlatego samorząd rolniczy ma być partnerem dla rządzących na wszystkich szczeblach – podkreślał Wiktor Szmulewicz. Jego zdaniem głos wsi jest coraz słabszy, dlatego wiele spraw musi być podnoszone przez samorząd rolniczy – To ma być Sejm Chłopski – przekonywał prezes KRIR.
Nawiązując do Zielonego Ładu prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych skrytykował pomysły ograniczenia produkcji rolnej w Europie. – Czy to jest moralne, że w Europie, gdzie jest najlepsze miejsce do produkcji żywności, dobrowolnie rezygnuje się z produkcji rolniczej, gdy jedna trzecia świata głoduje? – pytał retorycznie Szmulewicz. Jego zdaniem to spotęguje głód w wielu regionach świata i będziemy mieli jeszcze więcej migracji i uchodźców. My rolnicy w Polsce damy sobie radę, bo przechodziliśmy w historii wiele kryzysów, gorzej będą mieli nasi sąsiedzi. My mamy produkować żywność z szacunkiem wszystkich obywateli, a teraz niektórzy pieniacze obrażają nas, że nie szanujemy ziemi. A my chcemy ją przekazać następnym pokoleniom, tak jak nam przekazali ją nasi ojcowie - podsumował.
Gratulacje i życzenia
Gratulacje i życzenia były długie, jak lista gości na uroczystościach Jubileuszu 25-lecia. Płynęły dla wszystkich rolników Lubelszczyzny składane na ręce Zarządu i Delegatów Lubelskiej Izby Rolniczej.
My również życzymy, by Lubelska Izba Rolnicza była niezależną reprezentacją wszystkich rolników bez względu na skalę i rodzaj produkcji czy polityczne poglądy jej członków. A także, by wszyscy reprezentanci instytucji okołorolniczych, deklarujący wolę dobrej współpracy podtrzymali ją także w szarej codziennej rzeczywistości, jeszcze długo po jubileuszowych uroczystościach.
Karol Bujoczek