Czesław Siekierski i przedstawiciele protestujących rolników w Zosinie
Na piątkowym spotkaniu przedstawicieli protestujących rolników z przedstawicielami ministerstwa rolnictwa, ministrem Czesławem Siekierskim i wiceministrem Stefanem Krajewskim w Zosinie rolnicy przedstawili postulaty, które powinny zostać spełnione w pierwszej kolejności.
– Przedstawiliśmy Panu Ministrowi 3 postulaty - mówił w czasie konferencji prasowej Wiesław Gryn, rolnik i jeden z przywódców rolniczych protestów - pierwszy dotyczy Zielonego Ładu, którego część rolnicza jest całkowicie nie do przyjęcia i należy ją zastąpić nowym projektem, nie zielonym, lecz Chłopskim Ładem, który będzie akceptowalny przez rolników.
Rekompensaty 1500 zł do 1 ha
W ramach rekompensaty za skutki gospodarcze i ekonomiczne swoich decyzji organizacje rolnicze postulują, aby Komisja Europejska przyznała rolnikom 1500 zł do hektara.
– Nie może być tak, że polski rolnik zostanie obarczony całym kosztem dzisiejszego zderzenia interesów, które obniża naszą opłacalność przez wprowadzenie Zielonego Ładu, otwarcie granic dla zboża z zewnątrz, gdzie mamy spadki cen. My się w to nie prosiliśmy. Jeśli Europa postanowiła, że na nasz koszt otwiera się granice, że zmniejsza nam się dochodowość przez to, że mamy wyższe koszty produkcji z wprowadzeniem Zielonego Ładu, to, niestety, musimy się upomnieć o rekompensaty - wyjaśnił Wiesław Gryn - Zaproponowaliśmy Panu Ministrowi 1500 zł rekompensaty do każdego hektara upraw oprócz buraków cukrowych. Liczymy, że się Pan do tego odniesie. Nie mówię, że ma to być dzisiaj, ale oczekujemy konkretnych odpowiedzi w bardzo szybkim czasie.
„To nie są nasze postulaty!”
Pomysł wprowadzenia rekompensat odbił się głośnym echem w mediach społecznościowych – negatywnym komentarzom nie ma końca, zarówno ze strony rolniczej, jak i społecznej. O sprawie „jałmużny” dla protestujących mówią znani rolniczy influencerzy.
– Jeśli 27 lutego dojdzie do podpisania jakiegokolwiek porozumienia na linii związki rolnicze – rząd, będzie to katastrofalna porażka strajków rolniczych, zarówno gospodarczo jak i społecznie – mówił na swoim kanale na TikToku Michał Nowacki, znany jako Rolnik Nieprofesjonalny – Dlaczego? Ponieważ od kilku dni władza i media nastawiły narrację, że mówimy o rekompensatach. 1000 zł, 1500 zł – ale to nie są nasze postulaty. Nasze postulaty są dwa: likwidacja Zielonego Ładu i ogarnięcie sytuacji z niekontrolowanym przyjazdem towarów rolno-spożywczych spoza granic Unii Europejskiej. To są nasze postulaty, a nie kolejna pomoc publiczna, która ma spłynąć do rolników. Jeśli zgodzimy się na jakąkolwiek jałmużnę w tym momencie, przegramy. Przegramy na wielu płaszczyznach. Strajki całkowicie się wyciszą – o to chodzi władzy.
Władza chce skłócić rolników i społeczeństwo?
Michał Nowacki nie przebiera w słowach mówiąc o tym, jak władza odnosi się do strajków i co robi, lub czego nie robi w tym temacie.
– Po drugie, stracimy poparcie społeczeństwa, ponieważ informujemy już od ładnych kilku tygodni o tym, dlaczego strajkujemy, a tu będzie całkowita zmiana narracji i o to też chodzi władzy, żeby znowu nas skłócić. Najpierw rządzący muszą podjąć jakiekolwiek kroki ustawodawcze, uchwały, ustawy, rozporządzenia, które pozwolą nam im zaufać, że oni cokolwiek robią w tym temacie. Bo dzisiaj nie dzieje się nic! Nie ma żadnych projektów, nie ma żadnych rozporządzeń, nie ma praktycznie żadnych głosów w Sejmie odnośnie sytuacji rolników. My się odbijamy od ministerstwa rolnictwa, parę groszy dorzuci premier, oni się politycznie między sobą non stop biją kto ma większą winę, a nasze sprawy nie są załatwiane w żaden sposób. I naprawdę każdemu radzę spojrzeć na tą sytuację chłodno trochę z innej perspektywy, usiąść i obejrzeć sytuację z boku. Od kilku dni robimy wszystko co chce władza, oni są non stop krok przed nami: 20-go wypływam data – 27., Warszawa: nikt nawet nie wie kto organizuje. Przez 3 dni jest totalny marazm, ludzie nie wiedzą, czy jadą, czy nie jadą jaką podjąć decyzję. Tak naprawdę dopiero w sobotę była decyzja, że jedziemy na Warszawę, bo „musimy się jednoczyć”. Ale zobaczcie, kto jest na czele: to są osoby upolitycznione. Ja wam nie mówię teraz, czy Wy macie jechać czy nie jechać. Naprawdę rozważcie każdy czynnik. Jeżeli dojdzie do jakichkolwiek rozmów podczas tego protestu, muszą tam być wszyscy główni organizatorzy, wszyscy liderzy, nie grupa 2-3 panów, którzy są mega politycznie powiązani od lat.
„Każdy będzie pamiętał, że sprzedaliśmy się za parę marnych groszy.”
– Kolejna sprawa, zobaczcie, jak wygląda przebieg wydarzeń w ostatnich dniach. Mamy ogłoszenie infrastruktury krytycznej – rolnicy lecą na granicę, a władza nic nie robi. Pani Ursula przyjeżdża w piątek, ogłasza wielkie pieniądze dla Polski. Sobota, niedziela: hasło rekompensat, będą rekompensaty, będą fundusze KPO dla rolnictwa, naprawimy władze. Całkowicie pomija się nasze główne postulaty. Jeśli teraz odpuścimy, tak naprawdę jesteśmy przegrani w następnych latach, bo po nowych wyborach do Europarlamentu dopiero szykują potężne zmiany, chociażby pakiet 90% ograniczenia gazów cieplarnianych, a już stękamy, a co będzie potem? Każdy będzie pamiętał, że sprzedaliśmy się za parę marnych groszy – kończy gorzko Michał Nowacki.
"Za kilka srebrników chcą zamknąć usta rolnikom i zakończyć strajki"
Nie tylko „Niepro” ostro skrytykował rekompensaty. Rolnik Na Każdą Okazję, hodowca Kamil Marunowski również widzi w tym próbę zamknięcia ust rolnikom.
– W momencie, gdy wszyscy rolnicy w kraju organizują się na wyjazd na strajk 27 lutego do Warszawy do nas dotarła informacja, że efekt tego strajku jest już z góry ustalony. W wyniku negocjacji prowadzonych w czasie tego strajku ma dojść do „porozumienia”. Porozumienia, na mocy którego rolnicy mieliby otrzymać 1500 zł do hektara w ramach rekompensaty; które to porozumienie ma zamknąć nam usta i zakończyć strajki. Podsumowując: rolnicy mają dostać pieniądze, o które wcale nie proszą i mają się po prostu zamknąć. W międzyczasie zboże z Ukrainy nadal będzie płynąć a Zielony Ład nadal będzie szedł swoim torem.