Te okrzyki wznosili rolnicy, pikietujący w czwartek w południe pod Urzędem Wojewódzkim w Poznaniu.
Rolnicy przygotowali list otwarty do premier Ewy Kopacz. Domagają się w nim (podajemy wg kolejności w oryginale):
- zaprzestania finansowania partii politycznych pieniędzmi podatników;
- wprowadzenia ograniczeń w nabywaniu polskiej ziemi;
- zaprzestania wyprzedaży obcemu kapitałowi majątku narodowego;
- strzeżenia bezpieczeństwa żywnościowego, energetycznego i przemysłowego;
- tworzenia nowych miejscy zbytu (wytyczanie placów handlowych na każdym osiedlu, pozwalających sprzedawać rolnikom żywność bezpośrednio mieszkańcom);
- tworzenia miejsc pracy dla młodych Polaków;
- wspierania rozwoju szkół rolniczych;
- cofnięcia ustawy podnoszącej wiek emerytalny;
- zatrzymania budowy kopalni odkrywkowej węgla brunatnego w rejonie Poniec-Krobia i Oczkowice.
Na manifestację przybyło ok. 600-700 rolników. Organizatorami były wielkopolskie struktury: Samoobrony, Ojcowizny, Solidarności RI i NSZZ Solidarność. Przyjechali nawet: Gabriel Janowski i Marian Zagórski. Za filarem wejścia do siedziby UW stali wielkopolscy działacze Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, nie przyłączając się do protestu. pł