Izba Rolnicza Republiki Czeskiej podkreślała problem importu produktów spożywczych - warzyw czy owoców mimo, że czescy rolnicy mają pełne magazyny tych produktów. Mimo, że sieci handlowe trąbią o tym, że wspierają lokalnych rolników i producentów żywności, to jednak nadal importują dużo żywności, mając pod nosem świeże i dobrej jakości produkty, tylko dlatego, żeby było TANIEJ. Niestety taki system, podobnie jak w Polsce wykańcza rolników, gdyż ceny w sklepach są często niższe niż w skupie.
Rolnikom w końcu zabrakło cierpliwości, bo stało się dla nich jasne, że sieci handlowe nie zmienią swojego zachowania, przynajmniej jeśli nie znajdą się pod presją. Gospodarze zaczęli otwierać własne i coraz to większe sklepy. Mówi się, że wkrótce mogłaby powstać nowa sieć rolniczych sklepów, która miałaby działać w oparciu o współpracę krajowych producentów i dostawców żywności. To świetna inicjatywa.
Spółdzielnia rolnicza Uncovice
Na pomysł otwarcia takiego sklepu wpadli rolnicy zrzeszeni w ramach spółdzielni. W Czechach takie spółdzielnie znakomicie funkcjonują. Bez pośredników, prosto z pola czy gospodarstwa na ladę sklepową.
Spółdzielnia otworzyła w kwietniu ubiegłego roku duży sklep w którym znajdziemy praktycznie wszystkie produkty, które są wytwarzane w okolicy sklepu. Hanácký grunt to sklep w którym znajdziemy świeże mięso, wyroby mięsne, pieczywo, nabiał, dżemy, soki, owoce, warzywa i wiele innych. Skala przedsięwzięcia robi wrażenie i może być zakomitym przykładem współpracy wśród rolników. Praktycznie cała marża ze sprzedanych produktów zostaje w kieszeni rolników, oczywiście poza utrzymaniem sklepu. Jednak do tego akurat ustawiają się kolejki. Najważniejsze jest to, że konsumenci wiedzą co kupują, na każdym produkcie jest informacja, w którym gospodarstwie i z czego powstał - jest transparentność i dbanie o indywidualnego klienta.
Kolejną dużą zaletą są rozsądne ceny, bo wcale nie jest drogo. Można mieć tylko nadzieję, że podobnych sklepów będzie coraz więcej i być może rzeczywiście połączą się w większą sieć, która będzie mogła oddziaływać na rynek i rolnicze ceny.
Wiele osób, które chcą odwiedzić taki sklep myślą, że będzie tam drożej niż w sieci handlowej, ale to kompletna nieprawda, bo część produktów jest tańsza o połowę niż w sieci!
Żeby nie było, że "cudze chwalicie, a swego nie znacie", to w Polsce z kopyta ruszył Rolniczy Handel Detaliczny i powstało wiele inicjatyw bezpośredniej sprzedaży produktów wytworzonych w gospodarstwie. Przykładów jest mnóstwo, często o nich piszemy na topagrar.pl i top agrar Polska.