Dziś w Warszawie na konferencji prasowej Sławomir Izdebski, szef rolniczego OPZZ, w imieniu branżowych związków rolniczych (m.in. AgroUnii i Polskiego Związku Hodowców Zwierząt Futerkowych), organizujących środowy protest poinformował o jego przebiegu.
- Do stolicy ma przyjechać kilka tysięcy rolników. Punktem spotkania jest Plac Trzech Krzyży. Stamtąd udamy się pod Sejm, a następnie, około godz. 13.00-13.30 do prezydenta Andrzeja Dudy. Na spotkanie z głową państwa uda się wyznaczona przez nas delegacja – poinformował Izdebski.
Dodał, że wszyscy rolnicy oczekują weta prezydenta.
- Liczne wypowiedzi prezydenta dają nam nadzieję, że nie podpisze on tej szkodliwej ustawy. Będziemy o to apelować, przypominając głowie państwa, że wieś zaufała mu w ostatnich wyborach. To do czegoś zobowiązuje. Dziś prezydent ma wybór: czy stanie po stronie głupoty czy po stronie rolników – mówił Izdebski na konferencji.
Zapowiedział, że protest 30 września będzie jedną z wielu manifestacji, które w najbliższych tygodniach odbędą się w Polsce. A jeśli rozmowy z posłami i prezydentem nie przyniosą oczekiwanych rezultatów, wówczas rolnicy zorganizują marsz gwiaździsty na Warszawę i zablokują główne drogi w kraju. Mają w planach także budowę zielonego miasteczka pod Sejmem.
- Nie poddamy się! Choć czujemy się oszukani i zdradzeni, bo policzek wymierzony nam przez partię, którą obdarzyliśmy zaufaniem, bardzo boli, nie będziemy przyglądać się biernie niszczeniu polskiego rolnictwa – zapewnił Izdebski.
Dodał, że nikt w Polsce, tak jak rolnicy, nie dba o zwierzęta.
- Dziś oczekujemy, że rząd stanie po naszej stronie, a nie po stronie garstki oszołomów związanych z kapitałem zagranicznym – ocenił Izdebski.
Manifestacja 30 września ma być pokojowa. Udział w niej zapowiedziało już wielu przedstawicieli branżowych organizacji rolniczych.
Kolejne posiedzenia senackich komisji w sprawie nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt są planowane na przyszły tydzień. Z kolei 13 października propozycja nowych przepisów ma już trafić pod obrady Senatu.
ksz