StoryEditor

Łosie bezkarnie niszczą pola, bo Ministerstwo boi się obrońców zwierząt?

Lubelska Izba Rolnicza od lat apeluje do Ministerstwa Klimatu i Środowiska o zmianę polityki ochronnej łosi. Rolnicy wskazują na coraz większe straty w uprawach spowodowane przez te zwierzęta, których liczebność znacznie przekracza możliwości siedlisk leśnych. Ministerstwo odpowiada, że nie zamierza znieść moratorium, bo mogłoby to wywołać "ogromne niezadowolenie społeczne". Kogo boi się Minister Klimatu i Środowiska?

30.12.2024., 15:06h

Coraz więcej łosi, coraz większe straty  

Zarząd Lubelskiej Izby Rolniczej od lat apeluje do Ministerstwa Klimatu i Środowiska o zniesienie moratorium na odstrzał łosi z powodu strat w uprawach powodowanych przez te zwierzęta. Izba argumentuje, że populacja zwierząt stale wzrasta, łosie nie są w stanie pomieścić się w naturalnych siedliskach, szukają więc pożywienia na polach. Co więcej, migrując stwarzają coraz większe zagrożenie dla kierowców. 

- Tylko na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie może obecnie bytować nawet 7,5 tysiąca osobników tego gatunku – informuje Zarząd LIR. Wzrost populacji jest bardzo dynamiczny: w 2004 r. było to kilkaset osobników, w 2010 r. - ponad 1,5 tys., w 2016 r. - ponad 3 tys., w 2019 r. - nieco ponad 5 tys. sztuk. 

Według leśników, taka liczba łosi znacznie przekracza możliwości siedliskowe regionu: 

- Taka liczba łosi jest jednak za duża jak na możliwości siedliskowe w lasach podległych lubelskiej RDLP, bo optymalna wielkość populacji tych zwierząt pozwalająca na jej stabilny rozwój powinna tu wynosić około 1450 osobników - informuje RDLP w Lublinie.  

Ministerstwo Środowiska nie ma wiedzy o środowisku 

Ministerstwo Klimatu i Środowiska twierdzi, że nie może podjąć decyzji o zniesieniu moratorium, ponieważ nie ma danych naukowych o stratach w uprawach rolnych: 

- Jakakolwiek decyzja o przywróceniu okresów polowań na łosie powinna zostać podjęta na podstawie pełnej wiedzy naukowej, uwzględniającej zarówno aspekty ekologiczne, jak i rolnicze. Decyzja musi być oparta na badaniach naukowych w dziedzinie nauk przyrodniczych – informuje dyrektor Departamentu Leśnictwa i Łowiectwa w MKiŚ Aleksander Jakubowski. 

Odstrzał łosi wywoła bunt Polaków?  

Jednak z dalszej wypowiedzi urzędnika wynika, że decyzja została już podjęta – nie na podstawie nauk przyrodniczych, lecz domniemań z zakresu socjologii: 

- Zmiana w zakresie statusu ochronnego łosia może nieść za sobą ogromne niezadowolenie społeczne w skali całego kraju (dlatego) zniweczenie odbudowy populacji łosia jest nieakceptowalne. Na chwilę obecną MKiŚ nie zamierza zmieniać polityki w odniesieniu do ochrony tego gatunku - mówi twardo dyrektor Departamentu Leśnictwa i Łowiectwa Aleksander Jakubowski, upoważniony przez Ministra Paulinę Hennig-Kloskę (Polska 2050).   

Kogo boi się Ministerstwo Klimatu i Środowiska?  

Wygląda na to, że nie chodzi tu o niezadowolenie rolników. Raczej też nie o niezadowolenie kierowców, stale narażonych na kasację auta przez łosia. Skąd Ministerstwo Klimatu i Środowiska ma informacje o ogromnej popularności łosi wśród Polaków? Jeszcze bardziej intrygujące jest pytanie - skąd ma informacje o możliwym wybuchu “ogromnego niezadowolenia społecznego”? Czyżby tajne informacje Ministerstwa Klimatu i Środowiska wskazywały, że po zniesieniu moratorium na odstrzał łosi w Polsce wybuchnie rewolta, bunt przeciwko władzy? Strach się bać. I pomyśleć, że wszystkiemu winni byliby rolnicy...

 

Albert Katana
Autor Artykułu:Albert Katana
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
02. styczeń 2025 09:14