Sytuacja finansowa wielu gospodarstw jest katastrofalna
W wielu gospodarstwach z powodu słabych plonów i niskich cen skupu zbóż sytuacja robi się dramatyczna. Poszkodowani przez nawałnice i przymrozki do dziś nie otrzymali nawet złotówki pomocy. Do tego rząd wycofuje się z kolejnych obietnic złożonych podczas protestów, jak zaznacza Damian Murawiec, rolnik spod Elbląga (woj. warmińsko-mazurskie) oraz działacz Ruchu Młodych Farmerów i Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników. Wiadomo już, że ministerstwo rolnictwa nie obniży czwartej raty podatku rolnego, ponadto rząd wycofuje się z prac w zakresie odbudowy pogłowia trzody chlewnej.
- Okazuje się też, że spora grupa rolników zostanie wykluczona z możliwości wsparcia z Funduszu Odbudowy Rolnictwa – mówi Murawiec. Podkreśla, że Zielony Ład został poluzowany tylko w zakresie niektórych norm warunkowości, a nie wyrzucony do kosza, jak chcieli tego rolnicy. Mimo obietnic nie wprowadzono też embarga na wszystkie białoruskie i rosyjskie produkty rolne.
- Apelowaliśmy, by w tym roku zrezygnować z aplikacji suszowej, bo pokazuje nierzetelne dane, zwłaszcza w przypadku łąk. Niestety, nikt nas nie posłuchał, a aplikacja dalej będzie źle hodowcom straty wyliczać – wyjaśnia. Rolnicy oberwą również rykoszetem zmian w prawie łowieckim, które zamierza wdrożyć wiceminister Dorożała.
Rolnicze protesty już jesienią
Rolnicy podjęli decyzję o kontynuowaniu protestów jesienią i zimą, znów będzie obejmowała cały kraj, podobnie jak miało to miejsce w lutym i marcu.
- Nie ma wyjścia. Musimy wrócić na drogi, musimy znów protestować. Nieprawdą jest to, co mówi wiceminister Kołodziejczak, że jest sprawna polityka rolna. Nie jest sprawna i nie ma żadnych zmian. Nie ma pieniędzy na odszkodowania dla rolników, którym grad zbił wszystkie plony, a rządowi marzą się igrzyska olimpijskie. To kpina. Nie możemy tak tego zostawić – mówi Murawiec.
Rolnicy apelują do ministra
Jednocześnie rolnicy apelują do ministerstwa rolnictwa o pilne utworzenie zespołów roboczych, podczas których wspólnie wypracowaliby rozwiązania najbardziej palących problemów w rolnictwie.
- Żądamy od ministerstwa utworzenia tych zespołów roboczych. Jesteśmy gotowi do dialogu, jesteśmy gotowi do pracy – zapewniają rolnicy.
Czy ministerstwo podejmie współpracę? Czas pokaże. Wiadomo jednak, że zbliżająca się jesień i zima będzie bardzo gorącym okresem w rolnictwie. A zapowiedzią tych wydarzeń jest wczorajszy ostrzegawczy protest rolników w Silnie, w gminie Chojnice (woj. kujawsko-pomorskie).
Kamila Szałaj, tygodnik-rolniczy.pl