W tym samym czasie przedstawiciele rolniczego OPZZ spotkali się w siedzibie resortu rolnictwa z wiceministrem Tadeuszem Nalewajkiem. Szef OPZZ Sławomir Izdebski, po krótkiej dyskusji na temat aktualnej sytuacji w rolnictwie, przedstawił wiceministrowi Nalewajkowi kolejnych 20 postulatów, których spełnienia się domagał.
Pierwszy z nich dotyczy walki z ASF i ograniczenia populacji dzików do 100 tys. sztuk. Rolnicy domagają się też powołania grup interwencyjnych straży leśnej do odstrzału dzików poza terenami leśnymi oraz natychmiastowego uboju i dezynfekcji dzików i tuczników zarażonych ASF. Chcą także zaprzestania importu do Polski wieprzowiny zarażonej gronkowcem.
Ponadto protestujący domagają się wsparcia polskich producentów mleka na zasadach analogicznych do tych, które otrzymali producenci z Litwy, Łotwy, Estonii i Finlandii. Wśród rolniczych postulatów znalazło się żądanie rozłożenia kar za nadprodukcję mleka na 6, a nie 5 lat.
Rolnicy chcą także wprowadzenia mechanizmu interwencyjnego dla polskich producentów zbóż - w związku z czym zapasy państwowe uległyby zwiększeniu w okresie żniw, oraz wprowadzenia kontroli fitosanitarnej dla rzepaku z Ukrainy.
Zdaniem protestujących rząd powinien także ściągnąć z rynku - za pieniądze z dopłat unijnych - milion ton jabłek, które zalegają w magazynach na skutek embarga rosyjskiego. Rolnicy domagają się też wprowadzenia umów kontraktacyjnych dla producentów warzyw.
Wiceminister Nalewajk zgodził się do końca tygodnia odpowiedzieć na nie pisemnie pisemnie.
Jak poinformował rzecznik MRiRW Witold Katner, Izdebski podczas rozmów zażądał również osobnych grup roboczych, w których uczestniczyliby przedstawiciele związku i ministerstwa. Wiceminister Nalewajk nie zgodził się na powołanie grup, specjalnie dla przedstawicieli tej organizacji. Jego zdaniem resor nie może godzić się na oddzielne porozumienia, chociażby ze względu na szacunek dla rolników, którzy od ponad 2,5 tygodnia pracują w ministerstwie i wypracowują mechanizmy służące rozwiązaniu problemów.
Po wyjściu z gmachu ministerstwa Izdebski poinformował, że OPZZ zawiesza protesty, ponieważ rolnicy muszą wrócić do domów, by rozpocząć prace polowe. Zapowiedział też, że związkowcy z jego organizacji opuszczą "zielone miasteczko" przed kancelarią premier Ewy Kopacz. W miasteczku do 10. marca mają za to pozostać członkowie rolniczej "Solidarności".
15. marca ma się odbyć zjazd krajowy Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych. Związkowcy zapowiadają, że jeśli minister odrzuci ich postulaty, to wrócą do Warszawy traktorami i wznowią protesty i blokady w całym kraju. bcz