– Polskie rolnictwo przeżywa bardzo głęboki kryzys – powiedział dziennikarzom po zakończeniu spotkania szef polskiego resortu rolnictwa Marek Sawicki. Polski minister rozmawiał w stolicy Niemiec z Christianem Schmidtem z Niemiec i Stephane‘em Le Foll z Francji na tydzień przed spotkaniem w Brukseli ministrów rolnictwa krajów UE.
Wśród przyczyn trudności na rynku żywności wymienił pojawienie się w zeszłym roku na granicy z Białorusią afrykańskiego pomoru świń, dużą podaż produktów rolnych po dobrych żniwach w 2014 roku oraz rosyjskie embargo. Rosyjski rynek, który w 2013 roku importował żywność z Polski o wartości 1,3 mld euro, jest obecnie praktycznie zamknięty - wyjaśnił minister.
– Dziś widać wyraźnie, że siatka bezpieczeństwa, instrumenty, którymi dysponuje KE, nie są w pełni wykorzystywane, a myślę, że warto po nie sięgnąć w tej trudnej sytuacji – powiedział Sawicki. Jak wyjaśnił, chodzi szczególnie o rynek mleka i mięsa wieprzowego, gdzie "oprócz finansowania przechowalnictwa prywatnego powinno się także dążyć do zapewnienia instrumentów na przynajmniej czasowe dopłaty do eksportu poza rynek unijny oraz do cen interwencyjnych, przynajmniej w przypadku mleka w proszku".
Sawicki wyraził nadzieję, że trzej ministrowie uzgodnią wspólne stanowisko, a 7 września w Brukseli "zapadną konkretne decyzje". Zwolennikiem interwencji jest także francuski minister rolnictwa. – Ze względu na osłabienie koniunktury, spowodowane sytuacją w Chinach i Rosji, interwencje w rolnictwie są konieczne – powiedział Le Foll.
– Nasi farmerzy się martwią, a ceny żywności nie pokrywają kosztów produkcji – przyznał niemiecki minister Christian Schmidt. – Sytuacja na rynku jest trudna. Problemy mogą zagrozić płynności gospodarstw – powiedział polityk bawarskiej CSU. Schmidt zaznaczył, że sceptycznie ocenia możliwość "skanalizowania" problemów rynkowych za pomocą działań regulacyjnych. Zaznaczył, że nie chce powrotu do regulowanych przez państwo cen żywności. Jego zdaniem zadaniem rządów powinno być "wyznaczenie ramy dla rynku", aby producenci uzyskali pewność planowania.
Niemiecki minister uważa, że obecny kryzys ma charakter czasowy. Za skuteczne instrumenty walki z nim uznał magazynowanie żywności przez pewien czas i wsparcie przez KE eksportu do Ameryki Południowej i Iranu. Schmidt zaproponował też wcześniejsze wypłacenie rolnikom dopłat bezpośrednich.
Sawicki powiedział, że działania KE powinny mieć charakter wyprzedzający. Jak zaznaczył, problem spadku cen mleka zgłaszał ponad pół roku temu. – Już wtedy trzeba było pomyśleć o podniesieniu cen interwencyjnych, przynajmniej na niektóre produkty. Byłby to sygnał dla rynku, że poniżej pewnego poziomu zejść nie można – wyjaśnił.
Trzej ministrowie mają nadzieję, że przez najbliższy tydzień wyjaśnią wszystkie wątpliwości związane z interwencją na rynku produktów rolnych.
oprac. bcz na podstawie PAP
Fot. MRiRW