Rolnik wysypał na pole tony pokrzywionych warzyw

Od 15 lat rolnik Christian Fuchs pozbywa się nadwyżek warzyw na polu. - To warzywa, które nie spełniają standardów handlowych - wyjaśnił w rozmowie z agencją dpa. W przeszłości jednak mało kto się tym interesował.

W tym roku zdjęcia stosów warzyw szeroko rozpowszechniły się w mediach społecznościowych. Dzięki temu wiele osób przyjeżdża z torbami, a nawet przyczepami, aby za darmo częstować się posortowanymi słodkimi ziemniakami i dyniami.

- Wszyscy mogą masowo przyjeżdżać, nie umawiamy każdego z osobna na odbiór warzyw - mówi Fuchs. Jak dodaje, wszystko ma pod kontrolą i nawet interweniuje na miejscu w przypadku porzucania w pobliżu różnego rodzaju toreb czy reklamówek.

Na początku tego roku głośno było w mediach o problemie rolnika spod Łęczycy, któremu wyrosły buraki ćwikłowe w kształcie rogali. Aż 90% z nich, czyli ponad 1000 ton, nie nadawało się do handlu i przetwórstwa ze względu na nietypowe kształty. Rolnik szacował straty z tego tytułu na przynajmniej 150 tys. zł. Historia miała jednak happy end, ponieważ część partii niedoskonałych warzyw kupił od niego Lidl.

Sieć jednak na tym nie poprzestała, bowiem chwilę później ogłosiła, że odkupi od rolników również inne warzywa, na które nie ma chętnych.

Ze względu na obfite zbiory ziemniaka w 2020 roku, które były o 40% większe niż ubiegłoroczne, na półki sklepowe Lidla trafiły także i te warzywa.

Również Biedronka kreuje działania w stronę zero waste, czyli ograniczania marnotrawstwa żywności. Sieć odkupiła w połowie roku od rolnika spod Krakowa 156 ton kapusty dotkniętej gradobiciem.

Źródło i fot. www.topagrar.com