Tymczasem między 10 a 12 sierpnia straty kształtowały się następująco:
- województwo wielkopolskie: szkody odnotowano w 2125 gospodarstwach rolnych w 44 gminach na powierzchni 11 tys. ha o szacunkowej wartości 7,9 mln zł. Ponadto uszkodzonych zostało 1427 budynków gospodarskich o wartości 7,5 mln zł, a także środki trwałe do produkcji rolnej o wartości 2,7 mln zł. Łączna szacunkowa wartość strat to 18,2 mln zł.
- województwo pomorskie: poszkodowanych zostało 1200 gospodarstw w 7 gminach na powierzchni 3 tys. ha. Ponadto uszkodzono 2100 budynków a także 500 maszyn rolniczych.
- województwo dolnośląskie: poszkodowanych zostało 1280 gospodarstw rolnych na terenie 7,8 tys. ha o szacunkowej wartości 3,3 mln zł
- województwo kujawsko-pomorskie: poszkodowanych zostało 2 tys. gospodarstw na terenie 28 gmin na powierzchni 9,6 tys. ha. Ponadto uszkodzonych zostało 1,5 tys. budynków gospodarskich.
- województwo łódzkie: poszkodowanych zostało 31 gospodarstw na terenie dwóch gmin oraz budynków gospodarskich.
– Zaznaczam, że to są bardzo wstępne dane – tłumaczyła wiceminister rolnictwa Ewa Lech. Jednocześnie zapewniła, że ministerstwo pomoże poszkodowanym. – Minister rolnictwa wysłał pisma do wojewodów o przyśpieszenia prac nad powołaniem komisji szacujących straty, gdyż jest to warunek udzielenia pomocy dla rolników – powiedziała Ewa Lech.
Program pomocy
Co oferuje rząd poszkodowanym rolnikom? Resort rolnictwa szczegółowo wymieniał:- kredyty preferencyjne obrotowe na wznowienie produkcji,
- kredyty preferencyjne na odtworzenie środków trwałych,
- odroczenie terminu płatności należności KRUS,
- odroczenie terminu płatności należności ANR ewentualnie KOWR,
- udzielenie przez wójtów, burmistrzów lub prezydentów miast ulg w podatku rolnym.
Rolnicy pytają
Obecni na sali rolnicy komentowali zapowiedzi rządu na bieżąco. – Żniwa u nas się skończyły, zboża są pod wodą i nie będą nadawały się nawet na pasze. Proszę nas nie wysyłać do banków. Od lat modernizujemy się i zostalibyśmy odesłani z kwitkiem. My oczekujemy pomocy rzeczowej – mówili rolnicy z poszkodowanych terenów. – Sam kredyt nie wystarczy, bo rolnicy wpadną w spiralę długów. Trzeba wprowadzić odroczenie płatności różnych zobowiązań. Musimy też doprowadzić do poważnej dyskusji na temat przyszłości systemu ubezpieczeń -przekonywał Wiktor Szmulewicz z Krajowej rady Izb Rolniczych.Resort rolnictwa odpowiedział, że tanie kredyty preferencyjne są dobrowolne, a pomoc finansowa jest na końcu ustaleń rządowych. – Pracujemy nad programem pomocy dla rolników do hektara. Prace skończymy do końca tygodnia, potem wyślemy go do zaakceptowania przez Komisję Europejską. Po akceptacji przez Radę Ministrów będzie dostępny przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa – powiedział dyrektor Aleksandra Szelągowska z MRiRW.
Powolna pomoc?
Do zarzutów o zbyt powolnej pomocy dla poszkodowanych odniosło się szefostwo MSWiA. - W związku z sytuacją kryzysową służby niosły pomoc natychmiast po jej zaistnieniu – przekonywał wiceminister spraw wewnętrznych Jarosław Zieliński. wk
