Ustawę w Sejmie zaprezentował poseł Jan Krzysztof Ardanowski, który przekonywał, że wiedza jest jednym z ważniejszych elementów wpływających na konkurencyjność polskiego rolnictwa a system doradztwa rolniczego powinno ten transfer na odpowiednim poziomie zapewnić.
– Doradztwo publiczne, a nie zapominajmy, że jest również doradztwo prywatne, powinno cieszyć się największym zaufaniem i dostarczać rolnikom niezbędną wiedzę – tłumaczył poseł Ardanowski.
Doradztwo będzie podlegać ministrowi
Istotą zmian w ustawie jest przeniesienie podległości i nadzoru nad wojewódzkimi ośrodkami doradztwa rolniczego z zarządu województwa do ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Analogicznie, jak to jest w przypadku Centrum Doradztwa Rolniczego, to minister rolnictwa będzie nadawał w drodze zarządzenia statuty tym jednostkom, powoływał dyrektorów według jednolitych kryteriów odnośnie do osób pełniących to stanowisko oraz powoływał członków Społecznych Rad Doradztwa Rolniczego działających przy wojewódzkich ośrodkach doradztwa rolniczego.
– Przypomnę, że w Polce mamy horyzontalną politykę rolną i to minister rolnictwa odpowiada za politykę rolną. Ze zdziwieniem przypominaliśmy sobie decyzję ówczesnego ministra rolnictwa Marka Sawickiego, który pozbawił się nadzoru nad ODR-ami – podsumował inicjatywę poselską Jan Krzysztof Ardanowski.
Chodzi o posady?
Opozycja widzie jednak inne powody zmian. –Państwo szykujecie tylko i wyłącznie kolejny zamach na kolejną jednostkę organizacyjną, która jeszcze pod was nie podlega. Tylko to was interesuje. Jeszcze tam nie macie swoich dyrektorów, którzy jak wiadomo potrafią tylko niszczyć, a nic budować – mówił w Sejmie Artur Dunin.
Poseł Dunin zarzucił jednocześnie uchybienia proceduralne w pracach nad ustawą. - Ustawa została zgłoszona bez opinii. Tymczasem prawo nakazuje uzyskania opinii samorządów jeżeli ustawa dotyczy ich działalności – powiedział poseł Dunin.
Ustawa niezgodna z prawem UE
Poseł Platformy Obywatelskiej przytoczył również opinię Biura Analiz Sejmowych, które uznało, że ustawa jest niezgodna z prawem Unii Europejskiej. Chodzi o przepis, w którym zapisano, że dyrektorem ośrodka doradztwa rolniczego może być tylko obywatel polski. Zdaniem prawników BAS narusza to unijną zasadę swobodnego przepływu pracowników w obszarze Unii Europejskiej.
– Nie posługujcie się rolnikami do kolejnych zmian, które rolnikom w żaden sposób nie pomogą. To jest gra polityczna, więc nie mieszajmy w to rolników. Chodzi o przejęcie Ośrodków Doradztwa Rolniczego i mnie jako rolnikowi ta zmiana ani nie pomaga ani nie szkodzi – przedstawiał stanowisko klubu Kukiz’15 Norbert Kaczmarczyk.
PSL też jest przeciwne ustawie
W podobny sposób wypowiadali się posłowie z Nowoczesnej, którzy także zarzucili PiS skok na stołki dyrektorskie. – Poprzemy ustawę, bo nie jesteśmy opozycją totalną, ale musicie zgodzić się na nasze poprawki - tłumaczyła poseł Paulina Hening – Kloska.
Przeciwko projektowi opowiedział się Polskie Stronnictwo Ludowe, które ustami posła Mirosława Maliszewski zażądało realnych zmian w ODR-ach. – Zmiany jakie są potrzebne ODR –om to zwiększenie np. dwukrotne dotacji rządu na doradztwo – powiedział Maliszewski.
Wiceminister rolnictwa Ryszard Zarudzki podczas debaty nad projektem zapowiedział powołanie w ministerstwie rolnictwa nowego departamentu nauki i doradztwa. Jego zadaniem będzie łączenie wiedzy oraz nauki i przekazywanie jej do praktyki. Zarudzki poinformował również, że budżet przeznacza na rzecz doradztwa rolniczego 150 mln zł, a samorządy w ramach dotacji celowych tylko 2,8 mln. Rada Ministrów pozytywnie zaopiniowała projekt ustawy.
Ostatecznie opozycja złożyła wniosek o odrzucenie ustawy w całości oraz wprowadzenia poprawki, która nałożyła na ministra rolnictwa obowiązek wyłaniania dyrektorów ODR-ów w konkursach. Padł również pomysł, aby przesunąć wejście ustawy w życie z 14 dnia na 1 stycznia 2017r. Wszystkie wnioski zostały następnie negatywnie zaopiniowane przez sejmową komisję rolnictwa. wk
Fot. K. Białoskórski