W niektórych regionach kraju, jak np. na Lubelszczyźnie wreszcie spadł deszcz. Nie wszyscy jednak mogą się cieszyć. W Wielkopolsce jest tak sucho, że rolnicy zastanawiają się, czy już siać pszenicę, czy może jeszcze poczekać. Prognozy pogody na ten tydzień mówią o deszczach. Wciąż mamy optymalny termin siewu tego zboża, jednak najpierw trzeba przygotować stanowisko. Można spotkać pola, gdzie rozpoczęto orkę i ją przerwano (patrz także zdjęcia poniżej). Albo jest tak sucho, że pług nie zagłębia się w glebę, albo wyorują się wielkie bryły, które bardzo ciężko będzie rozbić. Niestety taki stan powodowany jest nie tylko ekstremalną suszą, ale także złą kondycją gleby. Na polach gdzie stosuje się obornik, wapno, poplony i uprawę pożniwną magazynowane jest więcej wody. Efekt widać w tym roku, bo nie wszystkie pola udało się porządnie przygotować pod zasiewy.
Jeśli prognozy się sprawdzą i spadnie wreszcie deszcz to lepszym rozwiązaniem będzie przygotowanie gleby i zasiew przed opadami. Jeżeli pole ma być zaorane to najlepiej żeby lemiesze pługa były wyposażone w dłuta, które ułatwią jego zagłębianie się. Ich stan niestety trzeba często kontrolować, bo potrafią się one zetrzeć już po 1–2 hektarach orki. Druga istotna sprawa to dociśnięcie gleby wałem Campbella bezpośrednio za pługiem. W tym roku połączenie pługa i wału odbija się wyraźnie na spalaniu ciągnika, ale warto połączyć te zabiegi. Plusem jest także częściowe rozbicie brył. Następnie, bezpośrednio po orce jeśli gleba jest zbrylona należy ją doprawić agregatem wyposażonym w wał np. Crosskill, który dobrze rozbija bryły. Miejsca wybitnie zbrylone można uprawić dwukrotnie. Bezpośrednio po tym zabiegu trzeba pole obsiać. Tu ponownie można zastosować agregat z wałem kruszącym zagregatowny z siewnikiem. Warto też pamiętać o zwiększeniu obsady pod kątem ciężkich warunków glebowych (o 10% w stosunku do zaleceń na dany termin).
A jak w Waszych regionach wyglądają zasiewy pszenicy ozimej? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach poniżej.
jd, fot. Daleszyński