Nie dla parobków
Zdaniem Piotra Dudy, ustawa w proponowanym brzmieniu nie zawiera bowiem żadnych norm dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy. „Umowa o pomocy przy zbiorach nie określa maksymalnego dobowego wymiaru czasu pracy, nie określa liczby dni pracy w tygodniu, nie wskazuje na żadną przerwę w pracy, nie określa minimalnych standardów związanych z narzędziami pracy, prawem do napojów i posiłków w czasie jej wykonywania, nie zawiera norm dotyczących dźwigania. Podkreślamy, że nie można mówić o czynnościach dorywczych, gdyż pomoc przy zbiorach będzie mogła być świadczona przez 180 dni w roku kalendarzowym. Dodatkowo, wynagrodzenie przy tego typu umowie będzie można ustalać w sposób całkowicie uznaniowy, bez jakiegokolwiek odniesienia do obowiązujących w Polsce stawek płacy minimalnej” napisał Piotr Duda.
Murem za ustawą
Ale zupełnie inne zdanie na ten temat mają środowiska rolnicze. Sadownicy od dawna chwalili rząd za wprowadzenie elastycznych zasad zatrudnia oraz podkreślali, że znalezienie chętnych do pracy jest obecnie tak trudne, że o pracowników trzeba dbać. Dlatego zarzuty pracowniczej „Solidarności” są na wyrost.
NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych twierdzi z kolei, że ustawa zabezpiecza społecznie osoby, które pracują dorywczo w rolnictwie poprzez oskładkowanie ubezpieczeniem chorobowym, wypadkowym oraz macierzyńskim.
– Ustawa nie nakłada na rolników nadmiernych zobowiązań finansowych, co jest rozwiązaniem kompromisowym dla obu stron. Zawarte w ustawie rozwiązania wychodzą naprzeciw oczekiwaniom rolników – mówi Teresa Hałas, przewodnicząca NSZZ RI „Solidarność”.
Modelowa współpraca
Swoich rozwiązań broni także resort rolnictwa, który podkreśla, że ustawa powstałą we współpracy ze związkowcami.
– Tutaj jest przykład współpracy między producentami a resortem. Od stycznia wprowadzono dyrektywę o zatrudnianiu cudzoziemców, która obowiązuje wszystkich. Jednak była ona dość skomplikowana dla producentów rolnych i na ich wniosek wspólnie przyjęliśmy takie rozwiązanie, które wprowadza umowę uproszczoną, która jednocześnie zabezpiecza sprawy socjalne dla pracowników. Jest to sztandarowe rozwiązanie wypracowane z całym środowiskiem. Zagrożenie jest takie, że są środowiska, która chcą ustawę zgłosić do Trybunału Konstytucyjnego. Nie powinni tego robić – komentuje minister Jurgiel.
wk