Samorządowcy sprzeciwiają się też proponowanym wysokościom górnych stawek opłat za pobór wód do celów rolniczych, uważając je za zbyt wysokie. Podkreślają, że nowelizacja ustawy w tym kształcie spowoduje spadek opłacalności produkcji rolniczej, czego konsekwencją może być upadek mniejszych gospodarstw, gdyż te nie udźwigną dodatkowych kosztów. Zmniejszy się też konkurencyjność naszych gospodarstw na europejskim rynku.
Delegaci wskazują, że sposobem na częściowe rozwiązanie problemu jest mała retencja, czyli gromadzenie wody i spowalnianie jej obiegu w przyrodzie poprzez budowę niewielkich zbiorników wodnych oraz prostych zapór wodnych na rzekach, wykorzystujących ukształtowanie terenu i gromadzących wodę. Rozwinięta mała retencja zmniejsza ryzyko lokalnych podtopień i powodzi, służyłaby też dodatkowo do produkcji czystej energii elektrycznej w ramach OZE.
– W krajach UE mała retencja jest standardem, a więc nic nie stoi na przeszkodzie także w naszym kraju, żeby każdy powiat, a nawet gmina, otrzymały wsparcie na opracowanie planów lokalnej małej retencji – koordynowanych na poziomie województw. Można zachęcić też właścicieli gospodarstw rolnych i agroturystycznych do budowy takich zbiorników zgodnie z planami, tak żeby docelowo stworzyć system współzależny i współdzielący wodę na dużym obszarze – uzasadniają swoje stanowisko lubelscy delegaci.
as