Sylwia Spurek potrafi wywołać w środowisku rolniczym ogromny szum. Jej działalność w Parlamencie Europejskim na szkodę rolnika – hodowcy zwierząt gospodarskich, początkowo była okraszona żartami i traktowana jako niegroźna dla środowiska rolniczego. Zaczęło się od uwolnienia kur z klatek, hodowców bydła nazywała gwałcicielami, popierała wprowadzenie podatku od mięsa, chciała zakazu promocji mleka i mięsa, twierdząc, że jest tak samo szkodliwe jak palenie papierosów. Nawet nie skomentowaliśmy zakazu wędkarstwa, hodowli zwierząt i jeździectwa – po prostu brakuje słów na tego typu pomysły. Zieloni mają swoje argumenty, branża produkcji zwierzęcej ma swoje. Każdy ma swój interes – tylko pojawia się pytanie - dlaczego zawsze rykoszetem dostaje rolnik, który po prostu chce żyć na wsi, pracować i godnie zarabiać?
Rzucane kłody pod nogi to już zbyt delikatne określenie – pojawia się mur, którego głową już przebić się nie da.
Takie osoby, jak Sylwia Spurek stały się wyrocznią w sprawach ważnych, a czasami najważniejszych dla rolników – jak to możliwe, że środowisko aktywistów proekologicznych wpływa tak silnie na decyzje ekonomiczne i administracyjne Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej? Czy wszyscy są traktowani równo i argumenty w tej walce są dobrze dobrane i sprawdzone przez ekspertów, czy to tylko emocje biorą górę?
Przegłosowano elastyczność w podwyższeniu VAT
Parlament Europejski „popiera przyznanie państwom członkowskim większej elastyczności w stosowaniu różnych stawek VAT na żywność o różnym wpływie na zdrowie i środowisko oraz umożliwienie im wyboru zerowej stawki VAT na zdrowe i zrównoważone produkty żywnościowe takie jak owoce i warzywa, co jest już stosowane w niektórych państwach członkowskich, ale nie jest obecnie możliwe dla wszystkich, oraz wyższej stawki VAT na niezdrową żywność i żywność o dużym śladzie węglowym” czytamy w sprawozdaniu z posiedzenia Parlamentu Europejskiego z 30 września br.
Mamy to‼️ Wygląda na to, że @nowePSL i reszta konserwatystów zaczyna przegrywać „wojnę o kotleta i rosół”. Wczoraj PE przegłosował możliwość podwyższenia VAT na produkty niezdrowe i o dużym śladzie środowiskowym. Odsyłamy mięso i mleko do historii! Taką UE najbardziej lubię ???????????? pic.twitter.com/kJFnWNLzG7
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) October 20, 2021
Sylwia Spurek od kilku dni na Twitterze szaleje, wstawiając kolejne kontrowersyjne posty. Zależy jej nadal na udowodnieniu, że spożywanie mleka i mięsa jest niezdrowe, dlatego należy wprowadzić 23% podatek VAT na te produkty, co miałoby spowodować zmniejszenie popytu, a na końcu wyeliminowanie ich z ludzkiej diety.
Panie Pośle @KosiniakKamysz jeszcze raz: produkcja mięsa i mleka szkodzi. Dlatego bez wyjątków musi być objęta 23% VAT, tak żeby zmniejszyć, a następnie wyeliminować popyt na te produkty. Cena mięsa i mleka będzie w końcu prawdziwa. Starego rolnictwa nie da się uratować… https://t.co/JVD6C9zOsx
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) October 20, 2021
Sylwia Spurek prowadzi dyskusję z Polskim Stronnictwem Ludowym, zaczepiając Władysława Kosiniaka Kamysza. PSL mówi „NIE” zniszczeniu polskiego rolnictwa.
Spróbujmy jeszcze raz ????
???? TAK dla 0% VAT na zdrową żywność wytwarzaną tradycyjnie
???? NIE dla zakazu hodowli i zaorania polskiego rolnictwa⁰⁰Miłego dnia ???? https://t.co/ajiXJRUJPd — ???? PSL (@nowePSL) October 21, 2021
Likwidacja hodowli to zarżnięcie polskiego rolnictwa, a podniesienie VAT to dalsza drożyzna i rujnowanie budżetów polskich rodzin. Nie ma na to zgody. Będziemy bronili normalności i wolności. https://t.co/TzUfGLhrGw
— Władysław Kosiniak-Kamysz (@KosiniakKamysz) October 20, 2021
Presja, którą w ostatnich miesiącach wywierają takie osobistości jest nieprawdopodobna. O ile można zrozumieć dążenie do zrównoważonego rolnictwa i przyczynić się do poprawy środowiska i ochrony klimatu m.in. za sprawą Zielonego Ładu, to tego typu decyzje są z pewnością szkodliwe dla rolnictwa i samych rolników.
Dzień dobry! ✌️ Tak dla 0% VAT na ???????? lokalną żywność, ale taką, która: 1) jest zdrowa 2) nie oddziałuje na klimat i środowisko 3) nie zatruwa życia lokalnej społeczności 4) jest produkowana bez eksploatacji i zabijania zwierząt.
Czy @nowePSL to poprze? https://t.co/NfwJ0TjKmi — Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) October 21, 2021
Na szczęście jest to zapis mówiący o wprowadzeniu jedynie „elastyczności” w ustalaniu podatku, a więc niektóre kraje mogą wprowadzić je lub nie. Miejmy nadzieję, że dla naszych polityków niedzielny schabowy (niestety z uwagi na rekordowy import wieprzowiny, pewnie już niemiecki albo belgijski), bitki wołowe, kotlet mielony i rosół będą nadal królować na polskim stole, a polskie mięso nie zostanie przez rządzących uznane za „szkodliwe” i traktowane jako „żywność o dużym śladzie węglowym”. To byłby cios dla producentów i przetwórców mięsa. Można byłoby wówczas spodziewać się „delikatnego” oporu, już i tak niezbyt zadowolonego środowiska rolniczego.
Wszystkim eurodeputowanym z Polski, którzy poparli możliwość wprowadzenia podatku od mięsa pod przykrywką jego szkodliwości gratuluję dobrego samopoczucia.
— jacekzarzecki (@jacekzarzecki) October 21, 2021
Szkodzicie rolnictwu i wzmacniacie korporacje i wielki biznes.
Acha eksport mięsa z PL to 6mld
€. Wybory już za 3 lata. pic.twitter.com/azOa4qOE4H
dkol