– Zgubiły mnie terminy administracyjne i skomplikowane procedury, ale nie zrezygnuję z inwestycji, ponownie do niej przystąpię – zapewnia Grzegorz Hart z Żelisławic w gminie Secemin w powiecie włoszczowskim (woj. świętokrzyskie). Prowadzi on 30-hektarowe gospodarstwo (wraz z dzierżawami), w którym w oborze uwięziowej utrzymuje 30 dojnych krów. Mleko odstawia do OSM we Włoszczowej, ostatnio mleczarnia płaciła mu 1,34 zł/l netto. Obora, inwestycja ojca z 1997 r., jest już przepełniona. Syn, podobnie jak ojciec, chce się rozwijać, bo widzi przyszłość w mleku.
Koncentracja produkcji
– Również w moich stronach produkcja mleka coraz bardziej się koncentruje. Odchodzą od niej rolnicy utrzymujący po kilkanaście krów, wybierają pracę na etacie, zostają przy niej tylko więksi hodowcy. Muszę inwestować, żeby się utrzymać na rynku – deklaruje Hart.
Rolnik postanowił wybudować oborę wolnostanowiskową dla 95 krów. Na początku 2018 r. zwrócił się do wójta o wydanie decyzji środowiskowej. Ostatecznie dopiero 12 lipca br. urząd gminy przychylił się do jego wniosku, ponieważ kilka razy musiał uzupełniać skomplikowaną dokumentację. W decyzji środ...