70% powiatu znalazło się pod wodą
- Znajdujemy się w okolicach Nysy, na polach które zostały zalane, przez które przeszła wielka woda. Aktualnie ze wstępnych szacunków wynika, że 60 do 70% powiatu zostało zalane. Tak naprawdę 70% gruntów ornych w naszym powiecie znajdowało się lub znajduje się aktualnie pod wodą – mówi Michał Konat, przewodniczący Rady Powiatowej Izby Rolniczej w Opolu z powiatu nyskiego.
Teraz Izba Rolnicza w Opolu zbiera informacje o stratach poniesionych przez rolników na terenie całego województwa opolskiego. Większość gospodarstw z tego terenu uprawia kukurydzę, buraki cukrowe oraz soje, które zostały zalane, albo w dalszym ciągu znajduje się pod wodą.
Gospodarstwa bez zapasów paszy
- Gospodarstwa z hodowlą bydła mają zalane zabezpieczone wcześniej na cały rok słomę, siano oraz sianokiszonkę, a także silosy z paszą objętościową – dodaje Konat.
Największym problemem dla rolników jest zagospodarowanie zboża, które zostało zalane i które znajduje się teraz w magazynach, kompletnie przemoczone.
Skup interwencyjny zboża
- Prosimy ministra o podjęcie działań, związanych interwencyjnym skupem lub przekazaniem w sposób formalny tego zboża na cele biogazu, lub bioetanolu. Z uwagi na to, aby to zboże nie trafiło na rynek w formie zboża jakościowego, konsumpcyjnego po dodatkowym obsuszeniu – komentuje Michał Konat.
Zagospodarowanie zboża to nie jedyny problem, trzeba myśleć o jak najszybszym osuszeniu pól, odpompowaniu wody z gruntów ornych przede wszystkim z miejsc, gdzie znajduje się jeszcze uprawa buraków i kukurydzy, aby w jak największym stopniu zminimalizować straty.
Michał Konat zwraca także uwagę na konieczność powołania komisji klęskowej i na jej podstawie zidentyfikowanie najważniejszych potrzeb rolników.
Straty nie tylko w plonach
Nie stracili tylko Ci rolnicy, którzy nie zebrali jeszcze z pola upraw, czy mieli już zasiane, ale także Ci, którzy swoje pola pod zasiewy szykowali. Mówimy tu o całym wkładzie w postaci zastosowanego nawozu i całej agrotechniki. Cała ta dobrze doprawiona ziemia, gotowa na zasiewy spłynęła z wodą.
- Lata wieloletnich zaniedbań, spowodowały rozlew wody. Płynęła gdzie chciała. Podczas powodzi straciłem 18 ha własności oraz 10 ha dzierżaw. Starałem się wykonywać telefony do różnych instytucji i odbijałem się od ściany i na razie nie ma żadnych form pomocy – dodaje Łukasz Laska z powiatu nyskiego z gminy Głuchołazy.
Ratujemy co możemy – zalane magazyny ze zbożem
Ireneusz Pasturek z RSP Drogoszów, stara się uratować co może ze zmagazynowanego zboża.
- Po lewej oraz po prawej widzimy magazyny zbożowe. W jednym z nich znajdowało się 1000 ton pszenicy, teraz staramy się uratować górną warstwę. Straty nie dotyczą tylko zebranych plonów, rolnikom wypłukało z magazynów nawozy w ogromnych ilościach – komentuje Ireneusz Pasturek.
Cały materiał w naszym reportażu video
Tekst: Bernat Patrycja
Zdjęcia, film, montaż: Szymon Śliwiński