Taka sytuacja będzie przemawiała za wzrostem cen pszenicy w Polsce. Zapytaliśmy ekspertów, jaki jeszcze wpływ na ceny zbóż w Polsce będzie miała ta sytuacja.
Na początku lata uprawy zbóż w regionie Odessy zostały bardzo mocno dotknięte suszą. Z kolei, w lipcu część gruntów rolnych na Wołyniu została zalana - ponad dwadzieścia tysięcy hektarów udziałów, pastwisk i prywatnych działek znalazło się pod wodą. W związku z powyższym ukraińskie Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego, Handlu i Rolnictwa ponownie obniżyło prognozę zbiorów zbóż na Ukrainie na 2020 r. do 68 mln ton z 70 mln ton ze względu na niedobór kukurydzy.
Ponadto, ukraińscy rolnicy zebrali w tym roku 26,6 mln ton pszenicy wobec 28,3 mln ton w 2019 roku, to o 6 proc. mniej – informuje Ukraiński Związek Zbożowy (UGA). Zbiory jęczmienia na Ukrainie również spadły - o 6,7 proc., do 8,3 mln ton z 8,9 mln ton rok wcześniej. Eksport ukraińskiej pszenicy w tym rocznie wyniesie 17,5 mln ton, a jęczmień może osiągnąć 4,5 mln ton. Prognoza zbiorów kukurydzy została obniżona do 35,3 mln ton z 36,4 mln ton. Według szacunków UZA, rolnicy nie będą zbierać kukurydzy z powierzchni 205 tys. ha, co stanowi 3,8 proc. ogólnej powierzchni zasiewów. Jednocześnie związek podkreśla, że zbiory zbóż i roślin oleistych w 2020 roku mogą stać się drugimi co do wielkości w historii Ukrainy i sięgnąć 95,6 mln ton.
„Nawet po obniżeniu prognozy zbiorów, wskaźnik może być drugim pod względem zbiorów brutto po ubiegłorocznym rekordowym - 98 mln ton, to samo można powiedzieć o możliwej wielkości eksportu” - czytamy w komunikacie. Eksportu zbóż – według prognoz związku może sięgnąć do 56,3 mln ton, podczas gdy w ubiegłym roku dostawy na rynki zagraniczne wyniosły 58,8 mln ton.
Co to może oznaczać dla polskiego rynku?
Korelacje są duże. Jak zauważa w rozmowie z wiadomoscihandlowe.pl Wiesław Łopaciuk z Zakładu Rynków Rolnych i Metod Ilościowych IERiGŻ-PIB, w handlu zbożami z Ukrainą Polska od lat generuje ujemne saldo. Eksportujemy na tamtejszy rynek znikome ilości zbóż (poniżej 0,5 tys. ton). Jest to z reguły materiał siewny. Natomiast sprowadzamy z tamtego kierunku znacznie większe ilości zbóż, głównie paszowych, w tym szczególnie kukurydzy.
Udział ukraińskiej kukurydzy w całym polskim imporcie wykazywał duże wahania. W szczytowym okresie Ukraina z 50-proc. udziałem była głównym, zagranicznym dostawcą tego zboża na polski rynek. Udział pozostałych zbóż importowanych z Ukrainy, w tym szczególnie pszenicy i jęczmienia w całym polskim imporcie tych zbóż jest znikomy.
Polska importuje z Ukrainy głównie zboża paszowe, w tym dominującą w obrotach pomiędzy tymi krajami, kukurydzę.
W ocenie eksperta, obecnie udział importowanego z Ukrainy ziarna zbóż przeciętnie jest niewielki w stosunku do rozmiarów polskiego rynku. Wskaźnik penetracji importowej, mówiący o udziale importu w wielkości zbiorów, w ostatnich latach w Polsce waha się w granicach od 3 do blisko 6 proc. Aczkolwiek duże są różnice pomiędzy poszczególnymi zbożami. Przodują tu kukurydza z udziałem wahającym się od 7 do 17 proc, pszenica (5-9 proc.) oraz jęczmień (5-7 proc.).
– O ile w imporcie ogółem wskaźnik penetracji importowej maleje, to w przypadku importu z Ukrainy nie da się wyodrębnić stałej tendencji. Wynika to z dużych wahań importu kukurydzy, która dominuje w polskim imporcie zbóż z tego kraju. Pomimo tego ciągle jest to niewielka wartość. Importowane z Ukrainy zboża stanowią średnio około 1 proc. wielkości zbiorów w Polsce. W przypadku kukurydzy proporcja ta jest większa – w ostatnich latach waha się od 1 do 10 proc.
Import zbóż z Ukrainy (IERiGŻ-PIB)
Jednocześnie w przypadku kukurydzy, żyta i pozostałych zbóż (głównie sorgo) udział importu z Ukrainy w całym polskim imporcie tych zbóż, pomimo dużych wahań jest znaczący – podkreśla Wieslaw Łopaciuk.
Jednakże obroty żytem i pozostałymi zbożami ze względu na niewielką skalę mają marginalne znaczenie w skali kraju. Nasz rozmówca zaznacza, że zboża z sprowadzane z Ukrainy w ostatnich latach stanowiły od kilku do ponad 20 proc. wszystkich zbóż sprowadzanych do Polski.
Kto zyskuje
Zboża z Ukrainy sprowadzane są głównie do południowo-wschodniej części kraju, która jest deficytowa w produkcji zbóż i położona blisko innych (oprócz Ukrainy) dostawców taniego zboża (Słowacja, Węgry).
– W bieżącym sezonie podaż eksportowa kukurydzy w Ukrainie jest większa niż w poprzednim sezonie, co może skutkować zwiększonym importem tego zboża na polski rynek, co może przełożyć się na spadek cen na południowym wschodzie kraju. Pszenica jest eksportowana z Ukrainy głównie na Bliski Wschód i do Afryki Północnej. Z tego powodu spadek potencjału eksportowego na Ukrainie będzie skutkował większymi możliwościami eksportu pszenicy konsumpcyjnej z Polski na tradycyjne rynki zbytu unijnych eksporterów, czyli na Bliski Wschód i do Afryki Północnej, szczególnie przy niższych zbiorach we Francji, Rumunii i w Niemczech. Taka sytuacja będzie przemawiała za wzrostem cen pszenicy w Polsce, szczególnie na północnym i południowym zachodzie kraju. Skalę wzrostu będzie ograniczała jednak stosunkowo dobra sytuacja w światowym bilansie zbóż po zbiorach w 2020 r. – mówi nam Wieslaw Łopaciuk z Zakładu Rynków Rolnych i Metod Ilościowych IERiGŻ-PIB.
Wszyscy spojrzeli na Wschód
O sytuacji na rynku zbóż zza naszą wschodnią granicą porozmawialiśmy też z Grzegorzem Rykaczewskim, analitykiem sektora rolno-spożywczego w banku Santander. – W drugiej połowie sierpnia oraz początku września prywatne oraz państwowe agencje analityczne zaczęły weryfikować szacunki zbiorów na Ukrainie. Wpływ suszy jest coraz bardziej widoczny w tych ocenach.
W pierwszym tygodniu września wskazywano na spadek łącznej produkcji zbóż do 68-72 mln ton, tj. o ok. 5-7 mln ton względem prognoz z sierpnia. Rewizja wynika głównie z niższych oczekiwań dotyczących zbiorów pszenicy i kukurydzy. Niżej, niż przed rokiem, oceniono również produkcję roślin oleistych. Co jednak istotne, łączna produkcja zbóż i roślin oleistych na Ukrainie, po rewizji, pozostała na historycznie wysokim poziomie – ocenia sytuację Grzegorz Rykaczewski.
Dodaje, że z punktu widzenia bilansu zbóż oraz roślin oleistych w Polsce, ewentualny wpływ niższych zbiorów na Ukrainie na polski rynek może dotyczyć jedynie niektórych surowców.
– Jeśli chodzi o zboża, których import ma duże znacznie dla polskiego rynku, jedynie w przypadku kukurydzy mogą pojawić realne efekty podażowe. Przeciętnie około 40 proc. importowanej do Polski kukurydzy pochodzi z Ukrainy.
Jego zdaniem, dla polskiego przemysłu paszowego niższa produkcja ukraińska nie powinna stanowić jednak dużego wyzwania. Po pierwsze, strona ukraińska szacuje stosunkowo niewielki spadek łącznego eksportu kukurydzy, tj. o ok. 1-2 mln ton r/r. Po drugie, przewidywana wyższa produkcja w Unii Europejskiej (+2 mln ton r/r) oraz wysoki poziom zapasów w UE powinny zrekompensować ewentualny spadek ukraińskiego eksportu. Po trzecie, prognozy dotyczące światowej produkcji kukurydzy pozostają wysokie.
Czytaj więcej: Wiadomości Handlowe