StoryEditor

Takie odszkodowania proponują rolnikom za ziemię pod CPK. "Od 8 lat jesteśmy grillowani"

Śmiech prosto w twarz – tak na stawki proponowane przez spółkę mającą wybudować Centralny Port Komunikacyjny pomiędzy Łodzią a Warszawą reagują rolnicy z Mazowsza, którym niebawem grozi wywłaszczenie z użytkowanych gruntów.

02.04.2025., 18:51h

– Sytuacja jest tragiczna. Od 8 lat zmagamy się z wizją Centralnego Portu Komunikacyjnego. Grozi nam utrata gospodarstw, czyli naszych miejsc pracy – mówiła 1 kwietnia w Sejmie Sylwia Szymańczak, rolniczka, która wraz ze swoim ojcem Tadeuszem i bratem Kamilem uprawiają ok. 100 ha w gminie Teresin. Ich gospodarstwo słynie w całym regionie z produkcji kukurydzy.

CPK zachowuje się jak najeźdźca?

Rolniczka zwracała uwagę, że proponowane stawki odszkodowań to od 5 do 15 zł za metr kwadratowy ziemi, która już niebawem będzie warta kilkadziesiąt razy więcej (zmieni się jej  przeznaczenie z rolnej na inwestycyjną).

– Urzędnicy powtarzają, że rolnicy mogą liczyć na słuszne odszkodowania. Chciałabym zapytać, co to znaczy? W naszym przypadku, jeżeli spojrzymy na wyceny nieruchomości, to na pewno nie są słuszne pieniądze – tłumaczyła Sylwia Szymańczak.

Podkreślała, że sąsiedzi, z którymi miała okazję niejednokrotnie rozmawiać, również usłyszeli ze strony CPK o podobnych stawkach (część z nich już się wyprowadziła, inni nadal protestują).

image
W Sejmie pytano, dlaczego gruntów zamiennych nie może proponować KOWR
FOTO: Kancelaria Sejmu

Szymańczak tłumaczyła, że rządowa spółka chce zarobić kosztem gospodarzy. Przytoczyła przykład, gdy w 2010 r. pozyskiwano grunty pod budowę autostrady A2 i wtedy stawki dla rolników z okolicy oscylowały wokół 50 zł za metra kwadratowy. Było to 15 lat temu, a więc dziś powinno to być kilka razy więcej.

– To jest po prostu śmiech prosto w oczy. Śmiech właścicielom nieruchomości, którzy zgodnie z konstytucją są właścicielami nieruchomości. CPK zachowuje się jak najeźdźca – grzmiała.

Zachęcamy do obejrzenia retransmisji z posiedzenia sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi 1 kwietnia.

Rolnicy od lat czują się jak na grillu 

Podczas obrad Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi padły ostre słowa mówiące o tym, że spółka CPK ma swojego legislatora, którzy pisze projekty ustaw "specjalnie pod CPK". – W majestacie prawa odbiera się nam jakiekolwiek możliwości walki o nasze nieruchomości. Czy to jest normalne w państwie prawa? – pytała Szymańczak.

Tłumaczyła, że cześć nieruchomości została sprzedana, ponieważ właściciele zostali zastraszeni. – Mają dosyć terroru CPK i ludzi, którzy przychodzą i straszą wywłaszczeniami. Nie jest łatwo pracować i mieszkać w miejscu, gdzie od 8 lat jesteśmy grillowani. Tak się właśnie czujemy – mówiła rolniczka z gminy Teresin, dodając: – Nie jesteśmy dla CPK partnerem do rozmowy, traktuje się nas jak piąte koło u wozu.

Zarejestrują się w pośredniaku? 

W trakcie obrad komisji rolnictwa przedstawiano przykłady, gdy pracownicy spółki CPK przyjeżdżają o różnych porach i ponaglają ludzi do sprzedaży gruntów. Wszystko ma się odbywać w atmosferze zastraszania. – Kiedy zostanie rozpoczęta kontrola NIK w sprawie CPK? – pytała Szymańczak.

Zwróciła uwagę, że obecnie nie ma zabezpieczonych środków na realizację potężnej inwestycji, a cały projekt to "pobożne życzenia". – Działania spółki CPK mają znamiona pobożnego życzenia – irytowała się Sylwia Szymańczak.

image

Superszybka kolej w miejscu gospodarstw. Spółka CPK kupuje nieruchomości

Zgodnie z przepisami wywłaszczenia nieruchomości mają odbywać się na rzecz spółki CPK, a nie Skarbu Państwa. Więc nawet w przypadku zablokowania całej inwestycji ziemia nie wróci już do rolników.

– Nie mamy żadnych możliwości rozwoju. Co mamy robić, zarejestrować się w pośredniaku jako bezrobotni? – pytała Sylwia Szymańczak. – Posiadamy gospodarstwa, w których chcemy normalnie pracować.

Złożyli absurdalne propozycje

Rolnicy relacjonowali, że propozycje dotyczące gruntów zastępczych (zamiennych) nie spełniały żadnych standardów. Cześć z nich to były działki budowlane, a inne oddalone o kilkadziesiąt kilometrów (np. 16 hektarów pod Ciechanowem czy 60 arów pod Radomiem).

Mamy przenieść tam gospodarstwo? Przecież to kpina! – oburzała się Sylwia Szymańczak i dodała, że domaga się znacznie lepszych propozycji dla gospodarzy, którzy jeszcze zostali.

W trakcie obrad komisji zwracała uwagę, że hektar kosztuje dziś nawet 140 tys. zł, a CPK za ziemię oferuje kilka razy mniej. – To nie jest uczciwe – narzekała.

image

Spółka CPK o wycenach pod lotnisko: "nie ma miejsca na dobrą lub złą wolę negocjatora". Co to oznacza dla rolników?

Inwestycja tak, ale nie na krzywdzie ludzi

Pytano, dlaczego gruntów zamiennych nie może proponować Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Tadeusz Szymańczak ze Stowarzyszenia "Ochrona i Rozwój" – Nie dla CPK zastanawiał się, jak to możliwe, że państwo pozwala na bezprawie. – 8 tys. hektarów chce się zabetonować, to skandal. Czy w Baranowie chce się wybudować drugi Radom? – pytał rolnik.

Krytykował tzw. dobrowolne wykupy, które – w jego ocenie nie mają nic wspólnego z dobrowolnością.

Przedstawiciel Ministerstwa Rozwoju i Technologii nie miał zbyt wiele do powiedzenia, twierdząc, że za większość tematów odpowiada pełnomocnik rządu ds. CPK Maciej Lasek. Stwierdził, że w sprawie nieprawidłowości dotyczących wywłaszczeń należy zwrócić się właśnie do niego.

Więcej miał do powiedzenia poseł KO Kazimierz Plocke (w przeszłości był wiceminister rolnictwa), który zaapelował do kolegów z rządu o większą wyrozumiałość.

– Nie można budować inwestycji na krzywdzie ludzi – mówił Plocke i dodał: – Uważam, że jest możliwy kompromis i trzeba go znaleźć. Będziemy rozmawiać, a ostateczne ustalenia muszą być satysfakcjonujące zarówno dla Skarbu Państwa, jak i obywateli. Ta sytuacja, która jest dzisiaj, musi ulec zmianie.

image

CPK – nieludzki plan wchodzi w życie

W podobnym tonie wypowiadał się poseł Kazimierz Gwiazdowski (PiS). Podkreślał, że rolnicy, którzy oddają ziemię pod CPK, powinni otrzymywać grunty z KOWR. – Ci ludzie powinni być szczególnie uhonorowani – zaznaczył.

Niejasne stanowisko KOWR

Obecny na sali Henryk Smolarz, dyrektor generalny Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, który jest jednocześnie posłem PSL odpowiedział, że odszkodowania powinny być "godne".

Przyznał, że w przypadku CPK tak nie jest. – Słabością państwa polskiego jest to, że niektóre instytucje nie potrafią funkcjonować i potrzebują tworzenia specjalnych rozwiązań prawnych – tłumaczył. Smolarz dość niejasno wypowiedział się w sprawie gruntów zamiennych. Tłumaczył się nieznajomością konkretnych przepisów specustawy dotyczącej CPK.    

Ostatnia chwila na rzeczową dyskusję

Poseł Mirosław Maliszewski (PSL), przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi zaproponował, aby komisja kontynuowała temat dotyczący CPK na kolejnym posiedzeniu. – Nie zamiatamy tej sprawy pod dywan – zapewniał parlamentarzysta.

Podkreślił, że zależy mu na precyzyjnych dyskusjach, zwłaszcza w sferze prawnej. Szczegółowej analizie ma być poddana specustawa o CPK, a problemami rolników z terenu gminy Baranów, Wiskitki oraz Teresin ma zająć się nie tylko komisja rolnictwa, ale również infrastruktury.

– Będę o to zabiegał, będę chciał zorganizować połączone posiedzenie obu komisji jeszcze w tym półroczu – obiecał.   

Krzysztof Zacharuk

Krzysztof Zacharuk
Autor Artykułu:Krzysztof Zacharuk
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
14. kwiecień 2025 13:59