StoryEditor

Tereny większe niż Francja pod wodą. Zginęło ponad 100 tys. sztuk bydła

Rekordowe opady zalały tereny większe niż Francja. Australijscy rolnicy stracili dziesiątki tysięcy zwierząt gospodarskich. Tak dramatycznie nie było tam od pół wieku.

05.04.2025., 12:00h

NASA pokazuje z kosmosu skalę powodzi w Australii

W stanie Queensland, na północnym wschodzie Australii, spadły takie ilości deszczu, jakich nie widziano od dekad. Na niektórych obszarach w ciągu kilku dni deszcz przyniósł ponad 600 mm wody – to niemal dwa razy więcej niż roczna norma. Jak podaje portal ABC, zalanych zostało aż 500 000 km2 – to więcej niż powierzchnia całej Francji.

Sprawdź też, jak wyglądała powódź w Polsce: Tysiące świń bez wody i wentylacji w chlewni. "Było tylko słychać pisk"

NASA opublikowała zdjęcia satelitarne, które pokazują skalę dramatu (zobaczysz je TUTAJ). Widać na nich, jak woda zalała ogromne tereny w rejonie Cooper Creek, niedaleko Windorah. Meteorolodzy przewidują, że woda może utrzymywać się tam przez kolejne tygodnie, zanim spłynie do jeziora Eyre, oddalonego o kilkaset kilometrów.

Ponad 100 tysięcy zwierząt nie przeżyło

Najwięcej ucierpieli hodowcy bydła i owiec. Według szacunków lokalnego Departamentu Rolnictwa, rolnicy stracili ponad 105 tysięcy sztuk bydła, owiec i innych zwierząt hodowlanych – a to dane sprzed kilku dni. Organizacja AgForce ostrzega, że na niektórych farmach zginęło nawet 80% inwentarza.

Brendan Murray z okolic Eromanga powiedział mediom, że stracił 6000 owiec, nie jest pewien, czy uda się znaleźć pozostałe 3000: „Nie sądzę, żeby była jakakolwiek nadzieja dla reszty. Myślę, że już ich nie ma”. Przez kilka dni on i jego rodzina za pomocą helikoptera ratowali z wody te zwierzęta, które jeszcze dawały oznaki życia.

Drogi nieprzejezdne, paszy brakuje

Wiele dróg zostało zniszczonych. Przez to wiele rolników nie mogą dostarczyć zwierzętom paszy ani przewieźć ich w bezpieczne miejsce. W niektórych gospodarstwach zwierzęta przez kilka dni stały po brzegi w wodzie czy uwięzione w ziemi. Część z nich trzeba było uśpić, bo nie dało się ich wydostać z błota.

Pomoc próbują organizować organizacje charytatywne i lokalne władze. Jak informują lokalne media, Rural Aid dostarcza siano helikopterami, ale możliwości są ograniczone. Dodatkowym problemem jest zagrożenie rozprzestrzeniania się mrówek ognistych – przez co część paszy z południowo-wschodniego Queenslandu nie może trafić na tereny objęte katastrofą. Warto też dodać, że mrówki ogniste stanowią nie tylko zagrożenie dla upraw, ale również dla bydła – użądlenie tego owada jest porównywalne do oparzenia.

Rolnicy nie chcą litości, tylko konkretnej pomocy

Krajowa Federacja Rolników (NFF) zapowiada współpracę z rządem, by zapewnić rolnikom wsparcie finansowe, paszowe i weterynaryjne. Z kolei Rabobank wprowadził pakiet pomocowy dla swoich klientów – odroczenia kredytów, zwolnienia z opłat i dostęp do dodatkowych środków.

Shane McCarthy z AgForce mówi wprost – odbudowa potrwa lata. Nie chodzi tylko o zwierzęta, ale też o infrastrukturę i genetykę, nad którą wielu australijskich rolników w tym stanie pracowało przez całe życie.

Na podst. abc.net.au, miragenews.com, National Farmers’ Federation

image

Ekstremalne zjawiska pogodowe w USA: straty w uprawach liczone na dobre 20 mld dolarów

Maria Khamiuk
Autor Artykułu:Maria Khamiukdziennikarz, współpracownik PWR Online
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
07. kwiecień 2025 11:35