– Sprawa uboju rytualnego i hodowli zwierząt futerkowych. Niedopuszczalnym jest, aby dzisiaj te dwie gałęzie upadły. Gdyby ta ustawa miała wejść w życie, Polska przestaje być producentem drobiu, trzody, bydła i zwierząt futerkowych, bo to jest system naczyń połączonych. W efekcie upada całe rolnictwo. I to nie jest tak, że jak zlikwidujemy jedną gałąź to się przerzucimy na drugą – mówił S. Izdebski.
Bioasekuracja do kosza
Związkowiec bardzo ostro skrytykował również zaproponowany przez resort rolnictwa program bioasekuracji.–To, co widzimy dzisiaj woła o pomstę do nieba. W momencie kiedy dziki panoszą się po lasach, wektor ASF chodzi bez przeszkód i roznosi choroby, minister chce niszczyć gospodarstwa rolne i likwidować producentów trzody chlewnej. Ja w historii to nie znam takiego ministra, który tak by postępował – tłumaczył Sławomir Izdebski.
Kolejnym postulatem jest przyśpieszenie odstrzału dzików. Zdaniem OPZZiOR obecnie prowadzone działania przeciwko rozprzestrzenianiu się choroby ASF, są nieskuteczne. Stąd pomysł, aby myśliwym pomogła nowoczesna technika w postaci bezzałogowych statków powietrznych z kamerami noktowizyjnymi.
Jak na razie OPZZiOR powołał Sztab Protestacyjny w skład, którego weszli przedstawiciele różnych branż rolniczych. Do rozmów został wezwany premier Mateusz Morawiecki.
– Jeżeli to nie nastąpi, to będziemy przystępować do kolejnych akcji i taka kolejna akcja to będzie zbieranie wniosków pod odwołaniem Krzysztofa Jurgiela z funkcji ministra rolnictwa – zapowiada Izdebski. Związkowcy nie wykluczają zaostrzenia protestu.
Co na to ministerstwo rolnictwa?
O ewentualny protest został zapytany dzisiaj wiceminister rolnictwa Jacek Bogucki.– Organizacje społeczne mają prawo organizować protesty. OPZZiOR w zeszłym roku organizowało protest pod ministerstwem rolnictwa i frekwencja nie była zbyt duża. Mam nadziej, że rolnicy są rozsądni i potrafią oddzielić ziarno od plew – powiedział wiceminister Bogucki.
Jednocześnie jego zdaniem nie ma możliwości wycofania się z realizacji programu bioasekuracji.
– Każdy rolnik będzie miał prawo wyboru czy te warunki spełnia czy też czasowo na 3 lata zawiesza hodowle świń w zamian za rekompensatę. Będzie ona do pierwszych 50 sztuk w stadzie. Jeśli gospodarstwo uzna, że jest w stanie spełnić warunki bioaskeuracji i nadal będzie chciało prowadzić hodowlę to dostanie realny termin na spełnienie tych warunków – wyjaśnił wiceminister rolnictwa Jacek Bogucki.
Resort rolnictwa przypomina, że do konsultacji społecznych został skierowany projekt rozporządzenia o pomocy finansowej dla rolników, którzy czasowo (maksymalnie na 3 lata) zawieszą produkcję trzody chlewnej oraz takich, którzy będą chcieli inwestować w bioasekurację. wk
CZYTAJ TAKŻE: Pogłowie dzików wzrosło o 400% a nowego Prawa łowieckiego nadal nie ma!