TOP 1, zbieranie owoców (15 – 30 zł brutto za godzinę)
Mimo, że tegorocze plonu są niższe niż rok temu, to wciąż brakuje rąk do pracy przy ich zbiorach. Z Barometru Imigracji Zarobkowej Personnel Service wynika, że Ukraińcy zajmują miejsca pracy w 31% przedsiębiorstw. Zbieranie owoców to istotny obszar w tych statystykach mimo, że zarobki sięgają nawet 30 zł brutto za godzinę.
TOP 2, budowlanka (15 – 29 zł brutto za godzinę)
Latem Ukraińcy są szczególnie potrzebni do remontów i innych prac wykończeniowych. W 2018 r. aż 83% Polaków planujących remont chciało rozpocząć go właśnie w wakacje.
TOP 3, sprzątanie w ośrodkach turystycznych (15 - 25 zł brutto za godzinę)
W okresie wakacyjnym, kiedy obłożenie ośrodków turystycznych jest duże, a wyjeżdżający turyści są natychmiast zastępowani kolejnymi, zapotrzebowanie na osoby sprzątające rośnie. To okres, w którym Ukraińcy mogą łatwo znaleźć zatrudnienie i zarobić od 15 do 25 zł brutto za godzinę.
TOP 4, mały handel (15 – 23 zł brutto za godzinę)
Budki z lodami i goframi, stoiska z gadżetami na głównych szlakach turystycznych przeżywają oblężenie. W sezonie godzina pracy w takiej budce czy też stoisku to od 15 do 23 zł brutto za godzinę.
TOP5, gastronomia (15 – 22 zł brutto za godzinę)
Pracodawcy w punktach gastronomicznych poszukują nie tylko kelnerów, ale też kucharzy i pomocy kuchennych. Rozwojowi sektora gastronomicznego sprzyja także zakaz handlu. Polacy coraz chętniej korzystają z usług restauracji.
- Lato to czas, kiedy pracodawcy częściej poszukują pracowników na krótszy okres. Sięgają po młodych ludzi, którzy mają przerwę w nauce, ale także po pracowników z zagranicy. A oni w tym czasie bardzo chętnie do nas przyjeżdżają. Nasze statystyki wskazują, że co piąty Ukrainiec, który w ciągu ostatnich pięciu lat pracował w Polsce, był w wieku 18-24 lat. Wielu z nich podejmowało prace właśnie w przerwie wakacyjnej – to najlepszy moment na takie przedsięwzięcie. Na przykład w branży HoReCa młodzi Ukraińcy w swoim kraju mogą zarobić około 800 zł w ciągu miesiąca, a w Polsce około 3 tys., plus oczywiście napiwki - mówi Krzysztof Inglot, Prezes Zarządu Personnel Service, ekspert rynku pracy.
dkd
fot. poglądowe
