Ubój w gospodarstwie zwierząt na własny użytek od lat wzbudzał kontrowersje. Przepisy opierające się o unijne rozporządzenie nr 1099/2009 wymagały od rolnika kwalifikacji, jakie posiadają osoby dokonujący uboju w rzeźniach lub nadzorujące uśmiercanie zwierząt futerkowych na fermach.
Przed dwoma laty weszły w życie nowe przepisy ułatwiające uzyskanie uprawnień do
dokonania uboju w gospodarstwie. Osoby, które to robią na własny użytek nie muszą mieć wykształcenia minimum zasadniczego zawodowego. Muszą natomiast być pełnoletnie i posiadać kwalifikacje zapewniające wykonywanie czynności bez
niepotrzebnego bólu, niepokoju czy cierpienia zwierząt. I nie trzeba już odbywać 3-miesięcznej praktyki na stanowisku ubojowym. Wystarczające jest odbycie szkolenia w tym zakresie, organizowanego przez lekarza weterynarii albo – na jego zlecenie – przez inny podmiot.
Chętnych do przeprowadzania uboju w własnych gospodarstwach jest sporo, co widać było na szkoleniu, jakie Wojewódzki Inspektorat Weterynarii w Opolu przeprowadził wspólnie z
Opolską Izbą Rolniczą. Przybyli na nie rolnicy nie tylko z Opolszczyzny, ale i z sąsiednich województw.
W materiale filmowym głos zabrali:
Mateusz Mroczkowski – rolnik z woj. Małopolskiego,
Jan Grela – rolnik z Grodźca k/Niemodlina,
Marek Froelich – prezes Izby Rolniczej w Opolu oraz
Małgorzata Paciepnik - z-ca wojewódzkiego lekarza weterynarii w Opolu.
Tekst i zdjęcia: dr Mariusz Drożdż
CZYTAJ TAKŻE: Rzeźnie rolnicze można otwierać od 18 lutego!