– W całej Europie funkcjonują rozwiązania, które pozwalają rolnikom na zakładanie małych ubojni przy gospodarstwach. Wymogi nie są skomplikowane. Należy m.in. ukończyć kurs rzeźnika. Mięso można przerabiać na wędliny i sprzedawać konsumentom. Skoro jest to w Niemczech, Austrii czy we Francji, to dlaczego nie miałoby to działać u nas – tłumaczył w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Jan Krzysztof Ardanowski.
Ardanowski od dawna jest zwolennikiem takiego rozwiązania. Jeszcze w październiku, na spotkaniu w Ciechanowcu z producentami sera korycińskiego, kołami gospodyń wiejskich z Podlasia oraz rolnikami korzystającymi ze środków z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich minister zapowiadał czekające wieś zmiany.
- Ułatwienie sprzedaży wyprodukowanej przez siebie żywności pozwala zaradnemu rolnikowi zarobić nawet w mniejszym gospodarstwie - przekonywał.
Minister rolnictwa zwracał uwagę na możliwości, jakie daje rolniczy handel detaliczny.
- To jest to, czego rolnicy oczekiwali. Żeby się nie bać, że ktoś będzie to kontrolował, że zabroni, mandatem ukarze – mówił szef resortu rolnictwa na spotkaniu w Ciechanowcu.
Powiedział też o możliwości zakładania tzw. MOLi (działalności marginalnej, lokalnej i ograniczonej), co pozwala rozszerzać własną produkcję.- Rolnik będzie mógł przerabiać również dla swoich sąsiadów, kupować od nich surowce i przerabiać. To jest taki naturalny proces budowania większych firm – zapowiadał Jan Krzysztof Ardanowski i przypomniał, że już wkrótce Komisja Europejska wyda decyzję w tej sprawie.
Źródło: wiadomoscihandlowe.pl
