StoryEditor

Ukraina otwiera korytarz humanitarny przez Morze Czarne

W obliczu rosyjskiej blokady portów i ataków na infrastrukturę Ukraina postanowiła uruchomić tymczasowy korytarz humanitarny przez Morze Czarne, który ma umożliwić wyjście statków handlowych z produktami spożywczymi. Inicjatywa spotkała się z zainteresowaniem, ale i obawami ze strony społeczności międzynarodowej.
11.08.2023., 13:08h

Transmisja na żywo podczas pracy korytarza humanitarnego

Korytarz humanitarny został ogłoszony w czwartek 10 sierpnia przez rzecznika Marynarki Wojennej Ukrainy, Ołeha Czałyka. Jak poinformował agencję Reuters, korytarz będzie wykorzystywany przez ukraińskie statki handlowe oczekujące w portach w nadchodzących dniach. Celem tej inicjatywy będzie również odblokowanie transportu zbóż i innych produktów rolnych, które stanowią ważny element gospodarki Ukrainy.

– Korytarz będzie bardzo przejrzysty. Zamontujemy kamery na statkach i będziemy transmitować ruch na żywo. W ten sposób chcemy pokazać, że jest to czysto humanitarna mijsa, która nie dąży do żadnych celów militarnych – stwierdził Czałyk.

Zagrożenie na Morzu Czarnym

Uruchomienie korytarza humanitarnego wiąże się z dużym ryzykiem ze strony Rosji, która od lutego 2022 roku prowadzi inwazję na Ukrainę i faktycznie zablokowała ukraińskie porty nad Morzem Czarnym. Według ukraińskiej marynarki, korzystanie z wód Morza Czarnego niesie ze sobą zagrożenie atakami rosyjskich okrętów i min morskich.

W połowie lipca Rosja wycofała się z tzw. umowy zbożowej, która pozwalała Ukrainie na eksport produktów spożywczych przez Morze Czarne pod auspicjami ONZ. Po zerwaniu umowy Rosja nasiliła ataki na infrastrukturę portową Ukrainy, niszcząc m.in. silos zbożowy w Izmajuil.

Reakcje międzynarodowe

Inicjatywa Ukrainy spotkała się zarówno z zainteresowaniem, jak i obawami ze strony międzynarodowej. Niektóre firmy handlujące zbożem wyraziły chęć skorzystania z korytarza humanitarnego, ale pod warunkiem, że Rosja zagwarantuje bezpieczeństwo statków.

– Potrzebujemy więcej szczegółów dotyczących tymczasowego korytarza ogłoszonego przez Ukrainę. Nie może on funkcjonować, dopóki Rosja nie zobowiąże się jednoznacznie do nieatakowania statków – powiedziała niemiecka firma agencji Reuters (nie podano jej nazwy).

Ukraina przedstawiła Międzynarodowej Organizacji Morskiej (IMO) trasę proponowanych szlaków żeglugowych. IMO jest agencją ONZ odpowiedzialną za bezpieczeństwo i ochronę żeglugi oraz zapobieganie zanieczyszczeniu morza przez statki.

Rosja ma problemy z eksportem własnego zboża

Natomiast nie tylko Ukraina cierpi na skutek rosyjskiej agresji na Morzu Czarnym. Według kolejnego raportu Reuters, Rosja napotyka trudności z eksportem własnego zboża, ponieważ brakuje jej statków i spada zainteresowanie handlem z Moskwą. To podnosi koszty transportu rosyjskiej pszenicy i wpływa na światowe ceny zbóż.
Według Reuters po uderzeniach w Ukrainę Rosja straciła część swojej floty handlowej i musi polegać na starszych i mniejszych jednostkach obsługiwanych przez mniej znane firmy transportowe. Ponadto globalne firmy handlowe, takie jak Cargill, Louis Dreyfus i Viterra, zakończyły współpracę z Rosją w handlu zbożem od 1 lipca, co oznacza, że Rosja musi sama zarządzać wszystkimi aspektami umów dotyczących zbóż, w tym transportem.

Rosja twierdzi, że jest to efekt „ukrytych sankcji” ze strony Europy i USA, które ograniczają działalność bankową i rosyjskich obywateli. Jednak według anonimowych źródeł Reuters to raczej kwestia bezpieczeństwa i ryzyka związanego z handlem z Rosją.

Ubezpieczenie statków zmierzających do rosyjskich portów nad Morzem Czarnym kosztuje obecnie dziesiątki tysięcy dolarów składek ubezpieczeniowych dziennie, a stawki rosną po ostatnich atakach Rosji na inne szlaki wodne Ukrainy przez Dunaj oraz reakcję Kijowa.
Rosyjskie ministerstwo rolnictwa przewiduje, że eksport zbóż spadnie o ok. 8% w sezonie 2023-24 w porównaniu z poprzednim rekordowym sezonem, który wyniósł 60 mln ton. Przyczyną spadku ministerstwo nie podało, ale według niektórych źródeł Reuters może to być związane z brakiem statków i partnerów handlowych.

Czechy naciskają na europejskie rozwiązanie importu z Ukrainy

Jednocześnie zbliża się 15 września, po którym Polska nie planuje otwierać swojej granicy dla importu ukraińskiego zboża, a dalej będzie ograniczać się tranzytem do krajów docelowych. Ale nie tylko Polska i inne kraje graniczące z Ukrainą są niezadowolone z importu ukraińskiego zboża. Także Czechy wyraziły swoje obawy i zwróciły się do Komisji Europejskiej o rozważenie sytuacji związanej z przywozem produktów rolnych z Ukrainy do Unii Europejskiej.

Minister rolnictwa Czech, Marek Vyborny, napisał list do komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego, w którym poprosił o znalezienie europejskiego rozwiązania dla tego problemu. Jego zdaniem, konieczne jest rozwiązanie kwestii logistyki, przepustowości szlaków transportowych do krajów trzecich, tras produkcji, a także zagwarantowanie bezpieczeństwa żywnościowego importowanych towarów oraz dalsze wzmocnienie dystrybucji do wybranych regionów.
W oświadczeniu podkreślono, że wzrost importu, zwłaszcza dla zbóż, przekracza 30% w porównaniu z poprzednim okresem. Podobna sytuacja ma miejsce również w sektorze mięsa drobiowego. W obliczu niestabilnej sytuacji na rynkach rolnych w Europie Czechy uważają za lepsze znalezienie ogólnoeuropejskiego rozwiązania, a nie „jednostronnego”.

- Głównym powodem obecnej sytuacji jest znaczne przekroczenie podaży nad popytem na rynkach UE, spowodowane importem ukraińskich produktów, zwłaszcza zbóż. Dlatego też konieczne jest rozwiązanie tej sytuacji na poziomie europejskim, zapewniając funkcjonowanie korytarzy solidarności – podkreślono w oświadczeniu.

Mkh na podst. Marynarka Wojenna Ukrainy/Facebook, Reuters, Tiscali
fot: envato.elements
Maria Khamiuk
Autor Artykułu:Maria Khamiukdziennikarz, współpracownik PWR Online
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
01. listopad 2024 06:15